W nocy z wtorku na środę wielokrotnie naruszono polską przestrzeń powietrzną przez rosyjskie drony. Jak przekazał premier Donald Tusk, obiektów było 19, jednak to nie ostateczne dane. Kilka godzin później rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka poinformowała o znalezieniu szczątków dronów w 10 miejscowościach.
Po godz. 8.00 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że zakończyło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej.
Drony nad Polską. Jak działają systemy obronne
Przy okazji nocnych wydarzeń pojawia się pytanie o systemy obronne użyte przez polskie służby. Podczas środowej konferencji rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski zapewniał, że użyto „wszystkich dostępnych sił i środków”, ze względów bezpieczeństwa nie zdradzał jednak szczegółów.
Jakiś czas temu w sieci trwała dyskusja na temat polskiego systemu SKYctrl (Sky Control). To polski system antydronowy, który jest na wyposażeniu rodzimych służb. Były szef MON Mariusz Błaszczak pisał wówczas w serwisie X: „Domagam się rzetelnej informacji i potwierdzenia czy prawdą jest, że MON przestał korzystać z systemu antydronowego SKYctrl zakupionego w czasach rządów PiS, który mógłby wykryć ten obiekt”.
Błaszczakowi odpowiedziano z konta resortu. „Prosimy nie rozpowszechniać kłamstw. Wojsko Polskie dalej korzysta z systemu antydronowego SKYctrl. Wykorzystujemy każdy system, który jest na wyposażeniu Wojska Polskiego i który służy wzmocnieniu bezpieczeństwa państwa” – czytamy we wpisie MON.
Czym jest system SKYctrl?
SKYctrl to system stworzony przez polską firmę Advanced Protection Systems z Gdyni. Jego głównym zadaniem jest wykrywanie, śledzenie i neutralizowanie dronów – także tych bardziej zaawansowanych, które mogą stanowić zagrożenie np. dla wojska, lotnisk czy infrastruktury krytycznej. System sprawdza się już w Ukrainie.
Siły zbrojne RP zawarły umowy na dostawy systemów antydronowych firmy APS w 2023 roku. Mają one służyć m.in. do obrony baz, elementów instalacji infrastruktury krytycznej.
System wykorzystuje wiele różnych sensorów, takich jak radar 3D, kamery, mikrofony i detektory sygnałów radiowych. Dzięki temu potrafi rozpoznać drona z kilku kilometrów, odróżnić go np. od ptaka i dokładnie określić jego pozycję.
W momencie wykrycia obiektu następuje jego śledzenie na początku przy użyciu radarów – wyjaśnia Interii dr Łukasz Tolak, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Collegium Civitas. W kroku drugim następuje klasyfikacja obiektu, najczęściej wizualna przy użyciu kamer. – Wykorzystuje się tutaj oprogramowanie do klasyfikacji wizualnej, które ma rozpoznać rodzaj zagrożenia i odrzucić obiekty nie stanowiące zagrożenia i fałszywe alarmy – mówi Tolak.
Jeżeli obiekt uznany zostanie za niebezpieczny, operator podejmuje decyzję o ewentualnej neutralizacji i sposobie jej przeprowadzenia. – Możliwe jest także działanie w trybie automatycznym. W ramach decyzji o neutralizacji wybierany jest sposób jej wykonania. Podstawowa metoda to użycie systemów elektronicznych soft kill (zagłuszaczy), które mają uniemożliwić kontrolę nad dronem przez operatora (przerwanie możliwości zdalnego sterowania) – opowiada ekspert.
W przypadku lotu po zaprogramowanej trasie działanie to ma zakłócić system nawigacji satelitarnej, uniemożliwiając kontynuowanie lotu w zaplanowanym kierunku. Wówczas obiekt zmienia trasę i najczęściej rozbija się w terenie przygodnym.
Drony spadły w Polsce. Ekspert o obronie
Jak zaznacza Łukasz Tolak, może się zdarzyć, że samo zagłuszanie nie wystarczy i będzie potrzebne zestrzelenie.
– Działka, drony przechwytujące, siatki, pociski rakietowe (przeciwlotnicze i przeciwdronowe), a w przyszłości także energia skierowana (np. systemy laserowe) – paleta sposobów neutralizacji się poszerza i rośnie prawdopodobieństwo sukcesu – mówi.
System SKYctrl zapewnia wszystkie dane niezbędne do naprowadzenia uzbrojenia.
Obecnie w kraju system wykorzystywany jest choćby do ochrony infrastruktury krytycznej, np. obiektów firmy Orlen czy lotniska im. Chopina. Popularny jest on w innych krajach, używa się go m.in. w Afryce.
Gen. Dariusz Wroński, generał brygady WP i pilot wojskowy, w rozmowie z Interią powiedział, że Siły Zbrojne RP nabyły osiem systemów SKYctrl, które „mogą być zastosowane punktowo czy obiektowo do wybranych obiektów infrastruktury krytycznej”.
– Natomiast za mało ich mamy, żeby pokryć przestrzeń od Okręgu Królewieckiego poprzez Litwę, Białoruś i Ukrainę. Robiliśmy obliczenia, że 96 to jest minimum takich zestawów. To koszt 4,5 miliarda złotych. Problemem jest jednak to, aby firma zdołała to nam wyprodukować, bo my potrzebujemy tych systemów na wczoraj, aby uszczelnić wielowarstwowy system obrony powietrznej. I to jest rzeczywiście problem – dodał.
To nie pierwszy raz, gdy drony zza wschodniej granicy naruszają polską przestrzeń powietrzną, ale pierwszy raz na tak dużą skalę.
– Skoro nie zestrzeliliśmy tych kilku dronów, które wleciały, to znaczy, że ten system nie jest w obecnym kształcie do końca adekwatny do sytuacji. Nie muszę tego dowodzić, bo same upadki dronów tego dowodzą – mówił Interii dr hab. Maciej Milczanowski z Zakładu Studiów nad Wojną Uniwersytetu Rzeszowskiego kilka dni temu, po tym, jak na Lubelszczyźnie spadł kolejny dron.
Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: [email protected]