-
Rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, co spowodowało zróżnicowane reakcje amerykańskich polityków.
-
Część kongresmenów, w tym Marcy Kaptur i Lindsey Graham, apeluje o zdecydowane sankcje wobec Rosji i podkreśla wagę wsparcia dla Polski i NATO.
-
Inni, jak Brad Sherman czy Derrick van Orden, podchodzą do sytuacji ostrożnie i opowiadają się za dalszymi konsultacjami oraz analizą intencji Rosji.
-
Kwestia bezpieczeństwa Polski i relacji z Rosją stała się także pretekstem do politycznych oskarżeń wobec Donalda Trumpa ze strony demokratów.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Wśród amerykańskich polityków można zaobserwować dwugłos po wydarzeniach z nocy ze wtorku na środę, gdy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną.
Według informacji szefa polskiego rządu – premiera Donalda Tuska – doszło do 19 takich naruszeń. Zestrzelono kilka maszyn – na ten moment znaleziono szczątki 16 dronów.
W Kongresie USA naruszenie polskiego nieba podzieliło polityków na dwa obozy – tych z podejściem jastrzębim, które chce wywarcia większej presji na Rosję i Władimira Putina, a także tych, którzy ostrożnie podchodzą do tematu.
Drony nad Polską. „Rosja przekroczyła czerwoną linię”
– Wtargnięcie Rosji do Polski przekracza jasną czerwoną linię, ponieważ atak na jednego członka NATO jest atakiem na wszystkich. Jako liderka Kongresu ds. Europy Wschodniej, traktuję poważnie wszelkie zagrożenia w tym regionie – mówi kongresmenka Marcy Kaptur, współzałożycielka polsko-amerykańskiej grupy parlamentarnej (Poland Caucus) w Kongresie.
– Solidaryzuję się z narodem polskim i ukraińskim i wykorzystam wszelkie dostępne mi środki, aby nakłonić waszyngtoński aparat obronny do poważnego potraktowania tego naruszenia suwerennego terytorium Polski. Wzywam moich republikańskich kolegów i administrację Trumpa do podjęcia podobnych działań – dodała.
Po stronie republikanów w Kongresie podobne stanowisko zajął szereg polityków. Współprzewodniczący Komisji Helsińskiej przy Kongresie Joe Wilson zgłosił w środę projekt ustawy zrywającej stosunki handlowe z Rosją, przywracające restrykcje przyjęte pierwotnie w 1974 r. Z kolei senator Lindsey Graham oznajmił, że Kongres jest gotowy, by procedować projekt ustawy o „miażdzących” sankcjach, w tym astronomicznych cłach na towary z państw kupujących od Rosji ropę naftową.
Natomiast przewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Brian Mast wezwał, by działania Rosji nie zostały bez odpowiedzi, a państwa NATO nie dały się Moskwie zastraszyć.
Rosyjskie drony nad Polską. Dwugłos w Kongresie USA
Nie wszyscy członkowie Kongresu wypowiadali się w środę w tym tonie. Kongresmen Derrick van Orden, republikanin z Wisconsin, stwierdził, że z działaniami należy poczekać do ostatecznego rozstrzygnięcia, czy wtargnięcie rosyjskich dronów było celowe.
– Polska słusznie uruchomiła artykuł 4. NATO, zwołując konsultacje. I dopiero po tych konsultacjach i ustaleniu, czy to było zamierzone działanie, musimy zdecydować, co dalej zrobić – powiedział polityk.
Pytany o ocenę reakcji na to wydarzenie ze strony Donalda Trumpa – zagadkowy wpis, w którym prezydent pytał „o co chodzi z rosyjskim naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej” – polityk zinterpretował to jako chęć prezydenta, by nie zdradzać swoich intencji.
– Jestem emerytowanym komandosem Navy SEAL. Czy myślisz, że na jego miejscu bym zapowiadał swój kolejny ruch? – pytał retorycznie.
Z ostrożnością do tematu podszedł też zasiadający w komisji spraw zagranicznych Izby demokrata Brad Sherman z Kalifornii.
– Z całym szacunkiem, myślę, że to jest większy temat w Polsce, niż tutaj – odparł. Sherman stwierdził, że choć opowiada się za kolejnymi sankcjami, wątpi, by projekt sankcji Lindseya Grahama miał szanse powodzenia w obecnej formie.
– Sankcje, które mogłyby odnieść poważny skutek na Rosję, to sankcje wtórne, czyli te na Chiny czy Indie. To jednak jest bardzo skomplikowane i potencjalnie kosztowne i Europa też jest tego świadoma – ocenił. – Moją radą dla polskiego rządu byłoby przekonanie niektórych europejskich rządów w UE do poparcia konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów – dodał.
Rosyjskie drony w Polsce. Kongresmenka oskarżyła Trumpa
W bardziej zdecydowany sposób wypowiedziała się natomiast znana z kontrowersyjnych wypowiedzi wschodząca gwiazda demokratów Jasmine Crockett.
– Do czegoś takiego nigdy by nie doszło, gdybyśmy mieli prezydenta, który wspierałby Ukrainę i naszych sojuszników, który znałby wartość naszych sojuszy i który wiedziałby, że nigdy nie należało rozwijać czerwonego dywanu przed Putinem – powiedziała kongresmenka.
– Swoją postawą Trump naraził na ryzyko naszych sojuszników i od dawna mówiłam, że jeśli nie pozostaniemy przy Ukrainie, Polska może być następnym celem Putina – dodała.
-
Amerykański ambasador jasno. „Będziemy bronić każdego cala terytorium”
-
Sojusznicy w stanie pełnej gotowości. „NATO w bliskim kontakcie”