Dian Fossey, amerykańska badacza i primatolożka, która oddała życie (i nie jest to żadna metafora) za ochronę goryli górskich na pograniczu Rwandy i Zairu, powiadała, że spojrzeć w twarz i oczy goryla to przeżycie metafizyczne.
Tak podobny do ludzi, a jednak różny. Ona spoglądała w te oblicza całe życie. Wolała goryle od ludzi, broniła ja radykalnie i bezpardonowo, aż zamordowano ją w Boże Narodzenie 1985 r.
Amerykanka doświadczyła jednak tego, co nie jest dane każdemu – kontaktu z gorylem, łagodnym olbrzymem, który jednak potrafi być groźny, gdy go zdenerwujemy. Małpa jest niezwykle tajemnicza i rzadka, podobnie jak jej obecność w miejskich ogrodach zoologicznych poza Afryką. Goryle w zoo to wielkie wyróżnienie.
W Polsce widywaliśmy je nader rzadko, choć przybyły na nasze obecne ziemie dość wcześnie. Pierwszą była samica Pussi, która już w 1897 r. została kupiona w Liverpoolu przez wrocławski ogród zoologiczny, leżący wówczas jeszcze na terytorium Niemiec.
Pussi okazała się rekordzistką. Gdy w 1904 r. zakończyła życie we Wrocławiu, była wówczas najdłużej żyjącym w niewoli gorylem świata. Zwierzę uwiecznione jest pomnikiem, który – co ciekawe – stoi w zoo w… Poznaniu.
Goryle są również w Polsce
Potem by zobaczyć żywego goryla, trzeba było pojechać za granicę. To się zmieniło, gdy warszawskie zoo dołączyło do hodowli goryla nizinnego – jednego z dwóch podgatunków tej małpy człekokształtnej. Projekt oznacza jednak spore przetasowania.
Warszawiacy i inni goście zoo nie musieli jednak długo czekać. Po miesiącu do ogrodu dotarły dwie nowe małpy – samice. „Mamy dla Was wielką niespodziankę… w warszawskim zoo zamieszkały N’Hasa i N’iralé! Na ten przyjazd czekaliśmy z ogromną niecierpliwością!” – zakomunikowali pracownicy ogrodu.
Samice urodziły się w 2013 r. Są ze sobą spokrewnione – N’Hasa jest ciocią N’iralé. Pierwsza jest bardziej stanowcza i pewna siebie. N’iralé pozostaje spokojniejsza i bardziej ostrożna, ale jednocześnie lubi się bawić i nie widać, żeby była przesadnie nieśmiała.
Obie będą partnerkami Aziziego. I chyba plan się powiedzie, bowiem zoo w Warszawie poinformowało, że nowe małpy zostały przez gospodarza zupełnie oczarowane. „Nie przesadzamy” – mówią pracownicy. 17 maja Azizi skończył 25 lat, jest to zatem dla niego chyba najlepszy możliwy prezent urodzinowy.
„Rozpoczynamy nowy rozdział w historii obecności goryli w warszawskim zoo” – podsumowano w komunikacie.