Jak informuje Reuters, amerykańska agencja rządowa USAID nie znalazła dowodów na to, że Hamas przejmował dostawy pomocy humanitarnej w Strefie Gazy. Wicerzeczniczka Bia³ego Domu Anna Kelly oceniła, że raport stworzyli przedstawiciele tzw. deep state (teoria spiskowa o istnieniu tajnej grupy wewnątrz administracji państwowej, która realizuje swoje cele polityczne) i ma on na celu dyskredytowanie działań humanitarnych Donalda Trumpa. O tym, że nie ma dowodów na kradzież pomocy humanitarnej przez Hamas informuje też „The New York Times”, powołując się na kilka niezależnych źródeł, w tym w izraelskiej armii.
Rząd Izraela właśnie ze względu na rzekome kradzieże Hamasu zdecydował o zastąpieniu organizacji dostarczających pomoc sprawdzonymi kanałami ONZ nowopowstałą Gaza Humanitarian Foundation, która ma wsparcie Izraela i USA. Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej szacuje, że przez dwa miesiące przy próbach zdobycia żywności, w większości w pobliżu punktów wydawania pomocy GHF, z rąk sił izraelskich i uzbrojonych pracowników fundacji zginęło ponad tysiąc osób, a wiele tysięcy zostało rannych.
Tony żywności, do której nie ma dostępu
Ponad sto organizacji pozarządowych z całego świata zaapelowało o natychmiastowe i zdecydowane działania wszystkich państw w celu wypełnienia ich prawnych i moralnych zobowiązań oraz zapewnienia pełnego dostępu do pomocy humanitarnej w Strefie Gazy. Organizacje wzywają do otwarcia wszystkich przejść granicznych, przywrócenia przepływu żywności, czystej wody, środków medycznych, artykułów pierwszej potrzeby i paliwa zgodnie z zasadami ONZ, zakończenia blokady i natychmiastowego zawieszenia broni.
„Tuż za granicami Strefy Gazy, a nawet w samej Strefie, w magazynach leżą tony żywności, czystej wody, środków medycznych, artykułów pierwszej potrzeby i paliwa, do których organizacje humanitarne nie mają dostępu i których nie mogą dostarczyć potrzebującym. Działania rz±du Izraela nakładające całkowitą blokadę Strefy Gazy prowadzą do chaosu, głodu i śmierci. Pracownik pomocy humanitarnej opowiada o druzgocącym wpływie tej sytuacji na dzieci: 'Dzieci mówią rodzicom, że chcą iść do nieba, bo przynajmniej w niebie jest jedzenie'” – czytamy w oświadczeniu.
Agencje humanitarne mają możliwości i zapasy, aby zareagować na odpowiednią skalę. Jednak z powodu braku dostępu nie możemy dotrzeć do potrzebujących, w tym do naszych własnych wyczerpanych i głodujących zespołów. „System pomocy humanitarnej prowadzony przez ONZ nie zawiódł, jednak uniemożliwiono mu funkcjonowanie” – zapewniają organizacje.
Wszyscy mieszkańcy na 12 proc. powierzchni Strefy Gazy
„Lekarze donoszą o rekordowych wskaźnikach ostrego niedożywienia, zwłaszcza wśród dzieci i osób starszych. Rozprzestrzeniają się choroby, takie jak ostra biegunka. Targowiska są puste, gromadzą się nieczystości, a ludzie mdleją na ulicach z głodu i odwodnienia. Średnio w Strefie Gazy rozdziela się zaledwie 28 ciężarówek ze środkami pomocy dziennie – zdecydowanie za mało dla ponad dwóch milionów ludzi, z których wielu od tygodni nie otrzymało żadnej pomocy” – podano w oświadczeniu. Przypomniano również, że siły izraelskie przymusowo wysiedliły prawie dwa miliony wyczerpanych Palestyńczyków, ograniczając teren zajmowany przez nich do mniej niż 12 proc. terytorium Strefy Gazy. „World Food Programme ostrzega, że obecne warunki uniemożliwiają prowadzenie działań z zakresu pomocy humanitarnej. Głodzenie ludności cywilnej stosowane jako metoda walki stanowi zbrodnię wojenną” – dodano.
Państwa „mogą i muszą” ratować życie
Zdaniem organizacji ogłaszane przez UE i Izrael kroki mające na celu zwiększanie pomocy to „puste słowa”. „Każdy dzień bez stałego dopływu pomocy oznacza śmierć kolejnych osób z powodu chorób, którym można by zapobiec. Dzieci głodują, czekając na obietnice, które nigdy się nie spełnią. Palestyńczycy i Palestynki są uwięzieni w cyklu nadziei i rozczarowań, czekając na pomoc i zawieszenie broni i codziennie budząc się w jeszcze gorszych warunkach. To cierpienie nie tylko fizyczne, ale także psychiczne. Przetrwanie jest jak miraż. System pomocy humanitarnej nie może funkcjonować w oparciu o fałszywe obietnice. Pracownicy organizacji humanitarnych nie mogą działać w oparciu o ciągle zmieniające się zasady ani czekać na zobowiązania polityczne, które zapewnią im dostęp do głodujących” – podano. Organizacje podsumowały swój apel stwierdzeniem, że państwa „mogą i muszą ratować życie, zanim nie będzie już nikogo, kogo można uratować”.
Izrael: Nie ma głodu w Strefie Gazy
W sobotę wieczorem izraelskie siły zbrojne wydały komunikat, w którym poinformowały o planowanych krokach mających na celi „usprawnienie działań humanitarnych w Strefie Gazy”. Podano, że nad enklawą zrzuconych zostanie siedem palet z mąką, cukrem i konserwami, umożliwione ma zostać „bezpieczne przemieszczanie się konwojów ONZ dostarczających żywność i leki” oraz, że przywrócono linię energetyczną do zakładu odsalania wody morskiej, zwiększając dzienną produkcję wody do 20 tys. metrów sześciennych. Zapowiedziano również, że wprowadzane mogą być przerwy humanitarne na obszarach zaludnionych, by ułatwić dostarczanie pomocy.
Jednocześnie w komunikacie stwierdzono, że „w Strefie Gazy nie ma głodu, jest to fałszywa kampania Hamasu”. „Odpowiedzialność za dystrybucję żywności spoczywa na ONZ i międzynarodowych organizacjach pomocowych. Dlatego oczekuje się, że ONZ i organizacje międzynarodowe poprawią skuteczność dystrybucji pomocy i dopilnują, aby pomoc nie trafiała w ręce Hamasu” – czytamy. Izrael mówi o odpowiedzialności ONZ, choć na początku roku zakazał obecności UNRWA (Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchod¼com Palestyńskim na Bliskim Wschodzie) w Strefie Gazy.
Zachód podzielony w sprawie uznania państwa palestyńskiego
Obecnie narasta międzynarodowa presja na Izrael w związku z kryzysem humanitarnym w Strefie Gazy. Przywódcy Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec oświadczyli, że katastrofa humanitarna „musi się skończyć teraz”. „Wzywamy rząd Izraela do natychmiastowego zniesienia ograniczeń w przepływie pomocy humanitarnej i pilnego umożliwienia ONZ oraz organizacjom pozarządowym prowadzenia działań w celu zwalczania głodu” – napisali politycy we wspólnym oświadczeniu.
Zachodnia Europa jest jednak podzielona w sprawie uznania państwa palestyńskiego. Emmanuel Macron zapowiedział, że jego zrobi to podczas najbliższego Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Zapowiedź spotkała się z potępieniem ze strony Izraela, którego rząd mówi o „czarnej plamie w historii Francji” i „nagrodzeniu terroryzmu” oraz USA. Londyn poparł przyszłe uznanie państwowości Palestyny, jednocześnie uznając za priorytet złagodzenie cierpienie ludności w Strefie Gazy oraz doprowadzenie do zawieszenia broni. Uznania Palestyny nie planują Niemcy. „Priorytetem rządu jest obecnie osiągnięcie dawno oczekiwanego postępu w najpilniejszych kwestiach” – powiedział rzecznik rządu i zapowiedział, że Friedrich Merz i jego ministrowie są gotowi zwiększyć presję na gabinet Benjamina Netanjahu. Premierka Włoch Giorgia Meloni uważa natomiast, że jest za wcześnie na uznanie państwa palestyńskiego, bo to – jak stwierdziła – „nie istnieje”. Polska uznała proklamację niepodległego państwa palestyńskiego już w 1988 roku.