-
W Polsce coraz częściej uprawia się egzotyczne rośliny, takie jak figi, bananowce, cytrusy, a nawet palmy.
-
Zmiany klimatu umożliwiają roślinom dotąd niespotykanym w naszym kraju przetrwanie na zewnątrz.
-
Specjaliści ostrzegają, że pojawianie się egzotycznych gatunków może zagrozić rodzimej florze i faunie.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Owoce w Sosnowcu zbierano z drzewka, które znajduje się na zewnątrz. To zdarza się rzadko, ale być może ze względu na zmianę klimatu będzie dziać się coraz częściej. W szklarniach panuje inny klimat niż na zewnątrz. Jest w środku oczywiście cieplej i roślina jest osłonięta od wiatru, dlatego sosnowiecki okaz rosnący na zewnątrz jest sporym zaskoczeniem.
Roślina ta źle znosi nadmiar wody i mrozy, dlatego w Polsce występowała dotąd jedynie w ogrodach i szklarniach. Drzewka rosną między innymi w Ogrodzie Botanicznym w Bydgoszczy. Ale nie tylko.
– Figi rosną i dojrzewają również na działkach. – mówi Jarosław Mikietyński z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Bydgoszczy.
W Bydgoszczy wyhodowano nie tylko figowce, ale również kardamon i bananowca manilskiego (Musa textilis) uprawianego w krajach tropikalnych. Otrzymuje się z niego włókno zwane manilą lub abaką. Jarosław Mikietyński z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Bydgoszczy mówi, że w Polsce można uprawiać też arbuzy.
Co więcej, w Polsce możliwa jest uprawa cytrusów w gruncie. Poncirius Trifoliata i jej odmiany, zabezpieczone, potrafią przetrzymać zimę, rosnąc w ziemi, w łagodniejszych strefach. Inne cytrusy muszą zostać wykopywane z gruntu i przeniesione np. do oranżerii.
Uprawa egzotycznych owoców w Polsce. Anomalia?
Uprawa figi w naszym klimacie jest swego rodzaju anomalią. Drzewka figowca rośnie co prawda w Europie (Chorwacja, Turcja, Grecja, Włochy, Hiszpania), ale najwięcej, bo ponad 500 gatunków figowców rośnie w południowej Azji. Inne w Afryce i Ameryce Południowej.
Zmiana klimatu sprzyja niektórym gatunkom, bo poszerza ich zasięg występowania. Jest jeszcze druga strona medalu. Eksperci zwracają uwagę, że gatunki, które na pierwszy rzut oka dobrze smakują lub wyglądają pięknie, mogą być niebezpieczne dla gatunków rodzimych.
– Czasem mamy dosyć gatunków, które stały się inwazyjnymi. Nie wolno nam przywozić gatunków spoza UE bez konkretnych zezwoleń. Są gatunki, które zagrażają naszej rodzimej faunie i florze – mówi Mikietyński. – Są rośliny, które tworzą chemiczne związki, które nie pozwalają innym gatunkom rosnąć. Budleja Dawida też jest podejrzewana o inwazyjność i być może niedługo na listę IGO trafi – konkluduje ekspert. – Gatunki takie jak figowiec nie są na razie niebezpieczne dla środowiska – dodaje. – Mogłoby się tak stać z bananowcem, który rozrasta się korzeniami – podkreśla.
