W niedzielę 18 maja odbyły się wybory prezydenckie. Według danych opublikowanych przez Państwową Komisję Wyborczą pierwszą turę wygrał Rafał Trzaskowski, który uzyskał 31,36 proc. głosów. Na Karola Nawrockiego swój głos oddało 29,54 proc. wyborców. Z kolei na Sławomira Mentzena – 14,8 proc. Do drugiej tury wyborów prezydenckich, która odbędzie się 1 czerwca, dostali się zatem kandydat Koalicji Obywatelskiej oraz kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy dra Bartosza Rydlińskiego, politologa z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Politolog: Sytuacja Trzaskowskiego jest problematyczna
Jak ocenił ekspert, Rafał Trzaskowski „nadal może wygrać te wybory, ale jego sytuacja jest problematyczna„. – Kandydaci skrajnej prawicy uzyskali 50 proc. poparcia, a na kandydatów należących do koalicji rządzącej zagłosowało 40 proc. wyborców. Trzaskowskiemu sporo więc brakuje. Wciąż jest jednak możliwe, że w II turze uda mu się zmotywować tych, którzy w 2023 roku zagłosowali na ugrupowania tworzące dzisiaj rząd, a w ostatnią niedzielę po prostu nie stawili się w lokalach wyborczych. Wyborcy rozczarowani rządem, którzy w ogóle nie głosowali w I turze, stanowią dość dużą grupę – mówi w rozmowie z Gazeta.pl dr Bartosz Rydliński.
– Pytanie, jak do tych wyborców znaleźć klucz, zwłaszcza że jest mało czasu. Najgorsze, co może zrobić sztab Trzaskowskiego, to we wtorek wysyłać sygnały do wyborców Zandberga, a w środę do sympatyków Brauna. To przepis na katastrofę – podkreśla nasz rozmówca.
Na kogo zagłosują wyborcy Brauna i Mentzena? „Jakieś przepływy na pewno będą”
Politolog wspomniał również o wysokim wyniku Grzegorza Brauna (6,34 proc.). – Stawiam tezę, że na relatywnie wysokie poparcie Grzegorza Brauna częściowo wpłynęła sprawa z mieszkaniem Nawrockiego. Część starszych wyborców PiS po tych medialnych doniesieniach mogło uciec właśnie do radykalnego polityka wywodzącego się z Konfederacji. Braun, co może się wydawać przewrotne, w mojej ocenie zyskał też na uwiarygadnianiu przez Platformę Obywatelską skrajnego, prawicowego języka – ocenia ekspert.
Dr Rydliński powiedział, że przeprowadzane na Zachodzie badania politologiczne pokazują, że gdy „establishmentowe partie zaczynają mówić o migracji jak radykałowie, to uwiarygadniają ich narrację„. – Jeśli politycy Platformy zaczynają grać na antyukraińskich nastrojach, to Mentzen z Braunem mogą powiedzieć: „my mówiliśmy to wcześniej”. Podobną sytuację mieliśmy choćby w tym roku w Niemczech. SPD sięgnęła po antyimigrancki język, na czym zapunktowała AfD, bo klasa robotnicza doszła do wniosku, że zagłosuje na oryginał, a nie podróbkę – mówi politolog. – Nie jest przesądzone, że wyborcy Brauna i Mentzena masowo zagłosują w II turze na kandydata popieranego przez PiS, choć jakieś przepływy na pewno będą. Sztab Nawrockiego będzie nad tym pracował. Spodziewam się na przykład skierowania do wyborców Mentzena przekazu, w którym Trzaskowski zostanie sklejony z tęczową flagą i chęcią przyjmowania uchodźców. Takie zabiegi mogą przyciągnąć część skrajnie prawicowego elektoratu – podsumowuje dr Rydliński.
Czytaj także: „Wybory prezydenckie. Oni uzyskali mniej głosów niż podpisów. PKW reaguje”.
Źródło: Gazeta.pl