W skrócie
-
Eksplozja rosyjskiego drona w Osinach spowodowała uszkodzenia budynków i konieczność napraw.
-
Urzędnicy spotkali się z poszkodowanymi mieszkańcami. Okazało się, że część z nich potrzebuje wsparcia psychologicznego.
-
Polska domaga się od Rosji wyjaśnień w sprawie incydentu, uznając go za prowokację.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W czwartek pracownicy Wydziału Polityki Społecznej Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie przeprowadzili wizję lokalną dotyczącą zniszczeń powstałych na skutek eksplozji rosyjskiego drona w Osinach.
Urzędnicy spotkali się z mieszkańcami, którzy pokazali im efekty wybuchu. W przedstawionym po oględzinach raporcie wskazano, że uszkodzone zostały trzy budynki mieszkalne oraz dwa gospodarcze.
Efekty eksplozji rosyjskiego drona. Straty nie tylko materialne
Lubelski urząd poinformował, że w związku z uszkodzeniami posesji, jedna z rodzin zatrzymała się u swoich bliskich w innej miejscowości. Inne z gospodarstw jest niezamieszkane.
Niestety, okazało się, że szkody powstałe w wyniku wydarzenia nie dotyczą tylko kwestii uszkodzeń budynków. „Urzędnicy spotkali się z jedną z poszkodowanych rodzin, która – oprócz strat materialnych – zgłosiła potrzebę wsparcia psychologicznego dla dziecka” – czytamy w raporcie.
Urząd wskazał, że potrzeby socjalno-bytowe osób dotkniętych zdarzeniem zostały zabezpieczone. Sytuacja monitorowana jest na bieżąco przez wójta gminy Wola Mysłowska oraz kierownika gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
„Lubelski Urząd Wojewódzki pozostaje w gotowości do udzielenia niezbędnego wsparcia rodzinom poszkodowanym w wyniku zdarzenia” – zadeklarowano.
Incydent w Osinach. Wybuch rosyjskiej maszyny w środku nocy
Do eksplozji rosyjskiego drona doszło w miejscowości Osiny (woj. lubelskie) w nocy z 19 na 20 sierpnia. W środę służby potwierdziły, że maszyna jest prawdopodobnie wabikiem, czyli bezzałogowcem służącym do ściągania uwagi obrony przeciwlotniczej, posiadającym niewielki ładunek wybuchowy.
– Polska domaga się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnienia tego incydentu i zaprzestania podobnego rodzaju prowokacyjnych działań – mówił w czwartek rzecznik MSZ Paweł Wroński.