– Przesłuchaliśmy wczoraj cztery osoby, które zeznały, że widziały i słyszały obiekt latający. Dziś przesłuchamy kolejne trzy osoby. Z materiałów, które mamy, wynika, że obiekt ten nadleciał prawdopodobnie znad terytorium Białorusi, ale będziemy to jeszcze weryfikować – przekazał prokurator Grzegorz Trusiewicz w rozmowie z dziennikarzami.
– Wczoraj udało nam się zabezpieczyć przy udziale pracowników zakładu energetycznego trzy linie energetyczne, które wykazują oznaki świeżego uszkodzenia. Może to być związane ze zdarzeniem – dodał śledczy.
– Zabezpieczyliśmy także ziemię z epicentrum wybuchu. Będziemy badać tę ziemię pod kątem wybuchu. Na miejscu jest sześciu prokuratorów oraz około 150 przedstawicieli innych służb. Poszerzyliśmy obszar poszukiwań o kolejny sektor oględzin. Na miejscu będzie pracowało pięć ekip, a także wojsko – wyjaśnił prok. Trusiewicz.
Eksplozja drona w woj. lubelskim. Maszyna prawdopodobnie pochodzi z Rosji
W nocy z wtorku na środę w miejscowości Osiny doszło do eksplozji niezidentyfikowanego obiektu, który najprawdopodobniej jest wojskowym dronem.
Głos na temat incydentu zabrał wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Rosja po raz kolejny prowokuje. Mamy do czynienia z rosyjskim dronem – przekazał w środę po godz. 16 polityk.
Wicepremier stwierdził, że prowokacja ma miejsce w szczególnym momencie, „kiedy trwają dyskusje o pokoju, kiedy jest nadzieja na to, że ta wojna (…) ma szansę się zakończyć”.
Na skutek eksplozji obiektu nikt nie został ranny. Media informują o uszkodzonych oknach w okolicznych domostwach.
Dron to prawdopodobnie tzw. wabik. Jest to bezzałogowiec służący do ściągania uwagi obrony przeciwlotniczej.