Krzysztof Stanowski przerwał wywiad
W środę (30 kwietnia) w Kanale Zero pojawił się Maciej Maciak. Kandydat na prezydenta miał udzielić wywiadu Krzysztofowi Stanowskiemu (który także kandyduje w wyborach prezydenckich). Rozmowa jednak szybko się zakończyła. Na początku dziennikarz zapytał Maciaka, czy ten naprawdę przyznał podczas ostatniej debaty, że „podziwia Władimira Putina”. – Jak nie podziwiać kogoś za wyjątkową odporność. Czy naprawdę my tu udajemy, że nie widzimy, jaki hejt idzie na prezydenta Rosji? – odpowiedział. Dopytywany o to, czy naprawdę tak uważa odparł: – Każdego, kto takimi cechami będzie się charakteryzował, każdy normalny człowiek powinien w tym momencie… „podziwiać” to może za mocne słowo, ale szanować. Dodał, że szanuje Putina „jak wszystkich ludzi”. Stanowski zapytał następnie kandydata, czy przyjechał do studia „z Włocławka czy z Moskwy”. Maciak odpowiedział, że nigdy nie był za wschodnią granicą. Po tych słowach dziennikarz pożegnał się ze swoim gościem, stwierdzając, że „nie chce mu zajmować więcej czasu” i opuścił studio.
Maciej Maciak został sam w studiu
Maciej Maciak nie wyszedł za nim. – Skoro jesteśmy na żywo, to zastanawiałem się jak pan Krzysztof Stanowski wybrnie z rozmowy ze mną. Pomyślałem sobie, że będzie jakaś prowokacja, sztuczne oburzenie i chyba się nie pomyliłem. W tej chwili jestem z operatorem. Nie ma tu nikogo – mówił. Po tym stwierdził, że wykorzysta okazję, aby przedstawić swoją kandydaturę. Po chwili wyłączono mu jednak mikrofon, czego Maciak chyba nie zauważył, bo pozostał na antenie i widać było, że kontynuuje wypowiedź. Ostatecznie wyszedł po kilku minutach.
Krzysztof Stanowski po rozmowie z Maciejem Maciakiem
„Trzy pieczenie upieczone na jednym ogniu: Nikt mi nie zarzuci, że nie rozmawiałem z Maciejem Maciakiem; nikt mi nie zarzuci, że rozmawiałem z Maciejem Maciakiem; obejrzę mecz Barcelony z Interem” – napisał Krzysztof Stanowski na platformie X. W następnym wpisie podkreślił, że zaproszenie Maciaka było spełnieniem obietnicy, że na kanale pojawi się rozmowa z każdym z kandydatów na prezydenta. „Kiedy jednak dziś okazało się po pierwszych dwóch pytaniach, że mój gość dalej ma ochotę wykorzystywać mój kanał do szerzenia ruskiej propagandy, nie miałem zamiaru tego ciągnąć” – dodał. Podkreślił, że „nie po to zakładał Kanał Zero, żeby puszczać takie treści i słuchać o godnym podziwu i szacunku Putinie”. Stwierdził również, że „towarzysz Maciak” dostał szansę, z której nie skorzystał. „Osobom rozczarowanym i takim, które uważają, że tak nie można traktować ludzi odpowiadam, że nie można to raczej traktować ludzi tak, jak robi to Putin. Ustalmy jakąś logiczną gradację” – napisał na koniec.
Więcej o tym kim jest Maciej Maciak i czemu jest podejrzewany o szerzenie rosyjskiej propagandy przeczytasz w tekście: Ekspert przeanalizował nagrania Macieja Maciaka: Ruska propaganda leje się strumieniami
Źródła: Kanał Zero, Krzysztof Stanowski (x.com)