Jak już informowaliśmy, prezydent-elekt Karol Nawrocki zapowiedział złożenie projektu ustawy, która wprowadzałaby gwarantowany minimalny wzrost emerytury o 150 zł. Ponadto, wskaźnik waloryzacji miałby być zawsze wyższy od wskaźnika inflacji. Nowe regulacje miałyby obowiązywać od marca 2026 roku. Dotychczas, przy marcowej waloryzacji rent i emerytur nie wyznaczano gwarantowanej minimalnej kwoty podwyżki świadczeń.
– Pracujemy w tej chwili nad tymi propozycjami zmian ustawowych. Tak jak zapowiedział prezydent elekt, w pierwszych dniach prezydentury złoży projekty ustaw – zapowiedział Rafał Leśkiewicz, przyszły rzecznik nowego prezydenta.
Emeryci zyskają minimum 150 zł? Wiceminister pracy komentuje
Do propozycji Nawrockiego odniósł się w rozmowie z Money.pl Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. – W naszej ocenie obowiązujące przepisy, które przewidują dwa elementy wskaźnika waloryzacji – element stały, gwarantujący podwyżkę o inflację, oraz zmienny, czyli płacowy, wynoszący co najmniej 20 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń – pozwalają na uniknięcie bardzo niskich waloryzacji przez podnoszenie elementu płacowego z 20 proc. na przykład do 30 czy 50 proc. – podkreśla Gajewski.
Wiceszef resortu pracy wskazuje, że podobny efekt „jesteśmy w stanie osiągnąć, stosując ustawowy wskaźnik waloryzacji i odpowiednio ustalając element płacowy, np. z 20 proc. do wyższej kwoty, jeśli będziemy mierzyć się z ryzykiem bardzo niskiej waloryzacji”. – Z waloryzacją kwotową jest tak, że brzmi dzisiaj bardzo atrakcyjnie – „zapiszemy w ustawie 150 zł”. Ale pamiętajmy, że pieniądz nie ma stałej wartości w czasie. Za kilka lat te 150 zł może być mniejszą podwyżką niż minimalna waloryzacja, wynikająca ze wskaźnika ustawowego. Dlatego uważamy, że lepiej jest stosować wskaźnik ustawowy, który zapewnia elastyczność i możliwość dostosowania do sytuacji gospodarczej bez konieczności zmieniania przepisów – tłumaczy Gajewski.