-
Degradowane gleby w Europie i na świecie prowadzą do kryzysów wodnych, powodzi oraz susz, zagrażając bezpieczeństwu żywnościowemu.
-
Intensywne rolnictwo, brak materii organicznej i spadek życia mikrobiologicznego osłabiają zdolność gleby do magazynowania wody.
-
Eksperci zalecają wdrożenie regeneratywnego rolnictwa i ochronę gleby jako naturalnego systemu retencji wody, podkreślając kluczową rolę edukacji i regulacji.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Opublikowany raport Save Soil wskazuje na to, że zdegradowane gleby tracą zdolność do magazynowania wody, co prowadzi do błędnego koła: przy ulewach woda spływa po ich powierzchni, potęgując powodzie, a w czasie suszy brakuje im odporności. Zdrowe gleby działają jak gąbka – zatrzymują wodę i powoli ją oddają. Te zniszczone – niczym beton – przepuszczają ją dalej.
„Europa i Wielka Brytania doświadczają skrajności – wysuszonych pól w jednym miesiącu, zatopionych miast w kolejnym” – mówi rzecznik Save Soil. „Nasze gleby przestały nas chronić. Tracimy naturalną infrastrukturę regulującą wodę.”
W 2022 r. aż 40 proc. powierzchni UE było dotknięte deficytem wody, a w kolejnych latach Hiszpania, Niemcy czy Włochy zmagały się z dramatycznymi powodziami i suszami. We Francji poziom wód gruntowych spadł o jedną trzecią, a Wielka Brytania szykuje się na kolejną suszę mimo rekordowych opadów w poprzednim roku.
Europa pęka od ekstremów pogodowych
W 2023 r. Niemcy doświadczyły jednej z najniższych wilgotności gleby w historii pomiarów, a poziom rzek w południowych landach spadł poniżej wartości granicznych dla żeglugi. Włochy, zwłaszcza regiony południowe, notowały aż 16-procentowy spadek dostępności wody w porównaniu do średniej z ostatnich 30 lat. Hiszpania po długim okresie suszy została na początku 2024 r. zalana przez intensywne opady – największe od 1893 r.
Zmiany te są bezpośrednio powiązane z degradacją gleby. Wysuszone, ubite i pozbawione życia mikrobiologicznego warstwy uprawne nie są w stanie skutecznie ani zatrzymać wody, ani jej powoli oddawać. W efekcie nie tylko rolnictwo, ale też systemy retencji wody pitnej stają się mniej wydolne.
Kryzys globalny: od Azji po Ameryki
Problem nie dotyczy wyłącznie Europy. W Indiach, jak wynika z raportu ONZ, degradacja gleb i spadająca infiltracja wód gruntowych zagrażają bezpieczeństwu 125 milionów rolników. W Meksyku woda pitna pochodzi głównie z zasobów podziemnych, które kurczą się w szybkim tempie.
W Brazylii susze z lat 2023-2024 objęły niemal 60 proc. terytorium, powodując ogromne straty w uprawach i zmuszając tysiące rodzin do migracji wewnętrznej. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych obserwuje się największe od dekad spadki poziomów wód w dorzeczu Kolorado, co według ekspertów ma związek nie tylko ze zmianami klimatu, ale także z wyjałowieniem ziem uprawnych.
Gleba a kryzys żywnościowy i migracyjny
Zubożenie gleb ma też wymiar geopolityczny. Według ONZ, aż 10 procent powierzchni lądów na świecie traci dziś żyzność wskutek zasolenia, a ponad miliard hektarów jest zagrożonych dalszą degradacją. Taki stan rzeczy prowadzi do zmniejszenia plonów, rosnących cen żywności i pogłębiającej się nierówności w dostępie do zasobów.
„Utrata zdrowej gleby to cichy kryzys, który podważa naszą zdolność do wykarmienia świata i stabilizowania sytuacji społecznej w regionach najbardziej zagrożonych” – ostrzega Biuro ds. Gleb FAO przy ONZ.

Choć w Wielkiej Brytanii istnieją programy wspierające odbudowę gleb, wiele z nich zostało wstrzymanych lub ograniczonych. Kluczowy program – Sustainable Farming Incentive – został zawieszony, a plany oszczędnościowe budzą niepewność wśród rolników.
„Rząd powinien chronić glebę tak samo, jak powietrze i wodę” – apeluje Hannah Blitzer z organizacji Soil Association. „Należy wspierać rolnictwo przyjazne przyrodzie, rezygnując z chemii na rzecz budowania odporności gleby.”
Z kolei brytyjskie ministerstwo środowiska odpowiada, że „zdrowa gleba to klucz do ochrony przed skutkami zmian klimatycznych, jak powodzie i susze” i zapewnia, że pracuje nad programami promującymi zrównoważoną gospodarkę glebową.
Czym jest rolnictwo regeneratywne
Eksperci Save Soil podkreślają, że odbudowa życia biologicznego w glebie, zwiększenie zawartości materii organicznej i ograniczenie orki może znacząco poprawić zdolność gleby do zatrzymywania wody.
Rolnictwo regeneratywne to podejście, które przywraca glebom ich żyzność. W praktyce oznacza to m.in. stosowanie płodozmianu, uprawy bezorkowe, okrywy roślinne, kompostowanie i ograniczenie użycia pestycydów. Kluczowa jest też obecność materii organicznej, która zwiększa pojemność wodną gleby – zaledwie 1 proc. więcej próchnicy może zmagazynować kilkanaście litrów wody więcej na metr kwadratowy.
„To, co robimy z glebą dziś, zadecyduje o tym, czy będziemy mieli co jeść jutro” – podkreślają autorzy raportu. Rolnictwo, które wspiera życie w glebie, nie tylko zwiększa odporność na suszę i ulewy, ale również wspomaga sekwestrację węgla i ogranicza potrzebę chemicznego wsparcia upraw.

Rozwiązania wielkiego problemu są pod stopami
Zamiast inwestować miliardy w nowe zapory i systemy irygacyjne, eksperci proponują wykorzystać to, co już mamy – glebę. Zdrowa, żywa gleba zatrzyma wodę wtedy, gdy spadnie jej za dużo, i odda ją roślinom, gdy zabraknie opadów. To naturalny system retencji, który działa lepiej niż niejedna inwestycja infrastrukturalna.
Coraz więcej naukowców apeluje o uwzględnianie pomiarów jakości gleby w krajowych strategiach klimatycznych. Nowoczesne metody – jak analiza zawartości materii organicznej czy obserwacja aktywności mikrobiologicznej – pozwalają nie tylko monitorować stan gruntów, ale i przewidywać ich odporność na kolejne kryzysy.
Również miasta zaczynają włączać glebę do polityk adaptacyjnych – zwiększając powierzchnie biologicznie czynne, zakładając ogrody społeczne czy promując zieloną infrastrukturę. W krajobrazach zurbanizowanych gleba, choć często pomijana, staje się kluczowym czynnikiem walki z zalaniami i miejskimi wyspami ciepła.
„Potrzebujemy globalnych regulacji w zakresie ochrony gleby – tak, jak mamy je dla powietrza czy klimatu” – stwierdza przedstawiciel FAO ONZ. „Bez zdrowych gleb nie ma zdrowych ekosystemów, bez ekosystemów nie ma bezpiecznej przyszłości.”
Eksperci Save Soil podkreślają też wagę edukacji – zarówno rolników, jak i konsumentów. Zrozumienie, że wybory żywieniowe i rolnicze wpływają bezpośrednio na stan środowiska, może stać się punktem zwrotnym. „Potrzebujemy świadomej transformacji – w laboratoriach, na polach i w supermarketach” – podkreśla Save Soil.