Co się dzieje: Filipińska stacja telewizyjna UNTV wyemitowała materiał, w którym opisała nieprawidłowości do jakich – zdaniem gości programu – ma dochodzić w polskich centrach wizowych. Organizacją spotkań w imieniu ambasady zajmuje się firma BLS International, która raz w miesiącu udostępnia kalendarz z dostępnymi terminami. W trakcie takiego spotkania sprawdza kandydata i jego kwalifikacje, umiejętności, a następnie ocenia. Im wyższa ocena, tym większa szansa na wizę. Tymczasem petenci skarżą się, że kalendarz jest zapełniony już w chwili otwarcia. Padły także zarzuty, że pracownicy placówki sprzedają terminy. Wskazują, że takie ogłoszenia pojawiają się w sieci, a ceny dochodzą nawet do tysiąca dolarw – opisuje Wirtualna Polska.
Problemy z uzyskaniem wizy: Serwis skontaktował się z Polakiem, który pomaga firmom znad Wisły pozyskanie pracowników z Filipin. – Od miesięcy nie ma innego sposobu na uzyskanie polskiej wizy dla pracownika z Filipin niż kupienie za łapówkę terminu spotkania z urzędnikami – powiedział. Dodał, że informował o tym polski konsulat. Podobnie wypowiada się inny rozmówca WP. Przekazał, że agencje zajmujące się tym procederem ogłaszają się w mediach społecznościowych. Koszt jednego terminu to 8000 peso (w przeliczeniu na złotówki to ok. 570 zł, a jednocześnie niemal połowa przeciętnego wynagrodzenia).
Co mówi polski rząd: Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśla, że jest „ponadstandardowe zainteresowanie uzyskania wiz przez obywateli Filipin”. „Z uwagi na duży popyt a małą podaż miejsc, dostępne miejsca są rezerwowane w kilka minut od momentu ich udostępnienia” – przekazał WP resort. Zdaniem urzędników oferty sprzedaży terminów są internetowym oszustem – „scamem”, ponieważ „osoby lub firmy oferujące takie usługi nie mają możliwości wcześniejszej rejestracji spotkania wizowego w systemie rezerwacyjnym BLS”. Ministerstwo przekazało także, że pod koniec marca ubiegłego roku przeprowadzono kontrolę w urzędzie konsularnym w Manili i w punkcie przyjmowania wniosków wizowych, w trakcie której nie wykazano żadnych nieprawidłowości.
Afera wizowa: Tymczasem zaledwie miesiąc temu pojawił się końcowy raport komisji ds. afery wizowej, w którym wskazano na nieprawidłowości w wydawaniu wiz w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy. Skrytykowano „szybkie i nietransparentne” ścieżki legalizacji pobytu cudzoziemców z krajów wysokiego ryzyka migracyjnego. Podjęto także uchwałę o skierowaniu do prokuratury zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez 11 osób, w tym Mateusza Morawieckiego. Filipiny przewijały się w aferze wizowej, prośby ws. przyspieszenia procedur wysyłała do konsula w Manili asystentka ówczesnego wiceministra Piotra Wawrzyka.
Więcej o komisji ds. afery wizowej przeczytasz w tekście: Sześć kartonów z zawiadomieniami do prokuratury. Dotyczą między innymi Mateusza Morawieckiego
Źródło: Wirtualna Polska