O szczegółach manewrów informuje Business Insider. Jak poinformowano, jednym z elementów ćwiczeń „SwiftResponse25” było odtworzenie sytuacji, która miała miejsce na początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie.
Chodzi o bitwę, która odbyła się na lotnisku Hostomel pod Kijowem. Rosyjskie jednostki WDW (zmechanizowanego komponentu Wojsk Powietrznodesantowych – red.) miały za zadanie przeprowadzenie desantu i opanowanie obiektu. Dałoby to możliwość na przyjęcie samolotów transportowych ze sprzętem ciężkim, a następnie atak na stolicę Ukrainy.
Uderzenie Rosjan okazało się nieskuteczne. Żołnierze nie otrzymali wsparcia i zostali rozbici przez Siły Zbrojne Ukrainy.
Finlandia. Manewry NATO z udziałem polskich żołnierzy
W przypadku ćwiczeń „SwiftResponse25” dowództwo zdecydowało o podzieleniu jednostek na dwie grupy. „Niebieska” składała się w całości z fińskich żołnierzy, których zadaniem była obrona lotniska.
„Czerwona” to połączenie żołnierzy z Finlandii i Polski. Fińska armia nie posiada bowiem wojsk powietrznodesantowych, stąd zdecydowano się na zaproszenie spadochroniarzy z krakowskiej 6. Brygady Powietrznodesantowej.
Jak relacjonują autorzy, Polacy dowodzeni przez generała Michała Strzeleckiego szybko opanowali lotnisko. W warunkach bojowych dałoby to możliwość przerzucenia tam kolejnych sił piechoty, a także sprzętu ciężkiego.
„Zdolność do zajęcia lądowiska i utrzymania pozycji jest ważna, podobnie jak zdolność do wyrwania go spod kontroli wroga. NATO wie o tym, ponieważ Ukraina zademonstrowała to trzy lata temu, na wczesnym etapie obrony przed inwazją Rosji” – napisano.