Francuski rowerzysta po upadku z urwiska na trzy dni został uwięziony w głębokim na 40 metrów wąwozie.
7777-latek, wracając ze sklepu do domu rzadko uczęszczaną ścieżką w górzystym regionie Sewenny, nie zdołał pokonać zakrętu i zsunął się ze skalistego zbocza do wąwozu w pobliżu Saint-Julien-des-Points.
Francja: Przeżył upadek. Ratunkiem okazała się torba na zakupy
Mężczyzna, nie mogąc się wydostać, wzywał pomocy za każdym razem, gdy w okolicy przejeżdżał jakiś pojazd, jednak nikt nie słyszał jego krzyków.
Ratunek przyszedł dopiero po trzech dniach. Nawoływania 77-latka usłyszeli w końcu przejeżdżający w pobliżu robotnicy. Zauważyli też leżącą na skraju urwiska skręconą ramę jego roweru i zawiadomili służby.
Ratownicy twierdzą, że w trakcie godzin, które zamieniały się w dni, wsparcie mężczyźnie zapewniały butelki czerwonego wina, które senior wiózł ze sobą ze sklepu w torbie na zakupy.
Senior był uwięziony w wąwozie. „To cud, jest naprawdę twardy”
Śmigłowiec przetransportował 77-latka do szpitala, a lekarz nazwał jego przeżycie „cudem”. – Biorąc pod uwagę zimno i deszcz, nie miał przy sobie nic do jedzenia i picia poza winem – zauważył Laurent Savath.
– Jest naprawdę twardy – dodał. – Kilka razy wpadł do strumienia, próbując się wydostać, więc groziła mu hipotermia – podkreślił doktor.
Francuski portal Entrevue podaje, że rowerzyście udało się wyjść z opresji jedynie z niewielkimi obrażeniami i wychłodzeniem organizmu.
To nie pierwsza taka sytuacja, gdy trudne warunki udaje się komuś przezwyciężyć dzięki butelce trunku.
W 2023 roku kobieta, która zaginęła w australijskim buszu po tym, jak źle skręciła, a jej samochód utknął w błocie, przez pięć dni żywiła się jedynie lizakami i winem. 48-latka została w końcu odnaleziona.












