Polacy coraz chętniej przenoszą oszczędności do funduszy inwestycyjnych. Ubiegły rok był pod tym względem rekordowy. Z danych, które przytacza Money.pl wynika, że między styczniem a grudniem 2024 roku do krajowych funduszy wypłynęły ponad 42 mld zł. Najwięcej do tzw. funduszy dłużnych (inwestujących w papiery dłużne, m.in. obligacje) – 35,3 mld zł. Większość tej kwoty (26,7 mld zł) trafiła do funduszy dłużnych krótkoterminowych, uchodzących za najbliższe lokatom pod względem bezpieczeństwa.
Fundusze inwestycyjne lepsze od lokat?
Sebastian Buczek, prezes Quercusa, towarzystwa funduszy inwestycyjnych powstałego w 2007 roku zwraca uwagę, że tego typu fundusze mają dwie przewagi nad lokatami. – Oferują wyższą stopę zwrotu oraz możliwość wycofania środków z inwestycji w dowolnym momencie razem z wypracowanym zyskiem. W przypadku lokat nie ma takiej możliwości. Wycofywanie pieniędzy z depozytu przed terminem jest równoznaczne z rezygnacją z odsetek – tłumaczy w rozmowie z Money.pl Buczek.
Z danych Quercus TFI wynika, że średnia stopa zwrotu z funduszy dłużnych krótkoterminowych wyniosła w 2024 roku 8 proc. Na ten rok prognozowane jest 6-7 proc. – Nasz największy fundusz dłużny – QUERCUS Akumulacji Kapitału – istnieje od 17 lat i jak dotąd w ani jednym roku nie był na stracie. Najgorszy dotychczasowy wynik (zero złotych) odnotował wtedy, kiedy główna stopa procentowa banku centralnego była niemal zerowa. Natomiast w ubiegłym roku fundusz osiągnął zysk 8,14 proc. – wylicza szef Quercus.
Buczek przekonuje również, że inwestycja w takie fundusze pozwala ochronić oszczędności przed inflacją. – Obecnie obligacje w portfelach funduszy dłużnych krótkoterminowych mają rentowność na poziomie 6-7 proc. Jeśli odliczymy od tego opłatę za zarządzanie (około 0,6 proc.) i podatek od zysków kapitałowych (19 proc.), to zostaje nam 4,5-5 proc. Czyli powyżej prognozowanej przez ekonomistów naszego banku średniorocznej inflacji w 2025 roku: 4,5 proc. – podkreśla rozmówca portalu.
Tym samym, jeśli ktoś zacznie teraz inwestować, to ma szansę przynajmniej ochronić oszczędności przed inflacją.