We wtorek 24 czerwca 2025 roku na europejskich rynkach odnotowano gwałtowny spadek cen gazu. Benchmarkowe kontrakty notowane w Amsterdamie potaniały o 12 proc., co stanowi największy jednodniowy zjazd od prawie dwóch lat. Obecnie cena surowca wynosi 35,75 euro za megawatogodzinę.
Zawieszenie broni
Bezpośrednim powodem nagłej przeceny było ogłoszenie zawieszenia broni pomiędzy Iranem a Izraelem. Informacja ta spotkała się z natychmiastową reakcją inwestorów, którzy wcześniej obawiali się eskalacji konfliktu i możliwych zakłóceń w transporcie surowców energetycznych, zwłaszcza przez Cieśninę Ormuz. Ten kluczowy szlak wodny ma ogromne znaczenie dla przesyłu ropy i gazu, przede wszystkim do Azji, ale jego drożność wpływa również na sytuację w Europie.
Od początku czerwca, kiedy to Izrael rozpoczął ataki na Iran, ceny gazu sukcesywnie rosły. Inwestorzy obawiali się, że działania wojenne doprowadzą do ograniczenia przepływu gazu i ropy przez Ormuz, co mogłoby zaburzyć globalne łańcuchy dostaw. W tej sytuacji każda pozytywna wiadomość z regionu Bliskiego Wschodu przekłada się na silne ruchy cenowe.
Nie tylko gaz
Choć większość surowca przesyłanego przez cieśninę trafia na rynki azjatyckie, napięcia w regionie wpływają również na Europę. Rynek LNG jest bowiem globalny, a rywalizacja o dostawy pomiędzy Azją a Europą może powodować zmiany cen na obu kontynentach.
Nie tylko ceny gazu odnotowały spadek. Podobna sytuacja miała miejsce na rynku ropy naftowej. Jeszcze w poniedziałek rano baryłka ropy Brent kosztowała 79 dolarów, jednak do wieczora cena spadła do 75 dolarów. Gdy pojawiły się informacje o irańskim ataku rakietowym na bazy amerykańskie w Katarze, ceny ropy spadły jeszcze bardziej – nawet do poziomu 68 dolarów za baryłkę. We wtorkowy poranek cena ta utrzymuje się na podobnym poziomie, zbliżonym do wartości sprzed dwóch tygodni.