W PiS trwa proces wyłaniania nowych szefów okręgów partyjnych. Na ostatnim kongresie w Przysusze zdecydowano, że PiS zmieni liczbę okręgów i będzie się ona pokrywać z liczbą okręgów do Sejmu (czyli zamiast dotychczasowych 16 okręgów będzie ich 40).
W ciągu ostatnich dwóch tygodni wybrano dziewięciu nowych szefów okręgów. Wszyscy dostali rekomendacje władz partii.
Wybory prezydenckie. Nowi liderzy PiS w regionach
Rafał Bochenek, rzecznik PiS, informując o wyborze nowych szefów okręgów przyznał, że zmiany te „zmierzają do przebudowy i zdynamizowania struktury partii w całej Polsce”. – To również element przygotowania do zbliżających się wyborów prezydenckich, a w przyszłości także parlamentarnych – dodał Bochenek.
Nie wszystkim w PiS zmiany przypadły jednak do gustu. Pojawiły się narzekania, że miała być zmiana pokoleniowa, a nadal szefami ważnych okręgów zostają dotychczasowi zasłużeni partyjni wyjadacze.
O kim mowa? Między innymi o Jacku Sasinie, który został szefem struktur na Podlasiu, ale także o Marku Suskim, który ma pozostać szefem okręgu radomskiego i kilku innych politykach, którzy obecnie zarządzają regionami. Jak m.in. Anna Pieczarka, która ma nadal rządzić PiS w Tarnowie, Bartłomiej Wróblewski, który pozostanie szefem PiS w Poznaniu czy Jarosław Wieczorek w Gliwicach.
PiS. Nowe twarze wśród szefów okręgów
– Trudno byśmy wymienili od ręki wszystkich. I tak zmiany będą duże, bo jest duży napływ świeżej krwi i dużo nowych posłów będzie rządzić w okręgach. To jest ryzyko i pewien eksperyment prezesa, który uważa, że bez takiego szarpnięcia cuglami PiS pogrąży się w marazmie – uważa jeden z naszych rozmówców z najwyższych władz partii.
Rzeczywiście, patrząc na rekomendacje władz PiS, które nieoficjalnie poznała Interia, sporo jest nazwisk polityków młodszego pokolenia.
Jacek Kurski wybrał Brukselę, nie Gdańsk
Co ciekawe, wbrew spekulacjom medialnym szefem PiS w okręgu gdańskim nie zostanie były prezes TVP Jacek Kurski.
– Pojawił się taki pomysł, ale szybko upadł. Jacek musiałby wybierać między posadą w Brukseli a funkcją społeczną szefa PiS w Gdańsku, bo te dwie rzeczy są nie do pogodzenia. Przepisy unijne są bardzo rygorystyczne, jeśli chodzi o zaangażowanie partyjne. A wiadomo, że Jacek musi z czegoś żyć, więc wybrał Brukselę – relacjonuje nam jeden z polityków, znający kulisy sprawy. W Brukseli Kurski ma pełnić funkcje asystenta społecznego europosłów PiS.
Kto zatem będzie szefem PiS w Gdańsku? Raczej nie będzie to Kacper Płażyński. Bardziej prawdopodobne, że kierownictwo PiS zarekomenduje na to stanowisko niedawnego kandydata w wyborach na prezydenta Gdańska Tomasza Rakowskiego, który od czerwca 2022 r. jest pełnomocnikiem w tym regionie.
Ciekawie może być również w Krakowie, gdzie rekomendację kierownictwa PiS ma otrzymać Łukasz Kmita, ten sam, którego część radnych PiS nie chciała zrobić marszałkiem województwa. Niektórzy wieszczą, że przy jego wyborze może być „powtórka z rozrywki”. – Małopolskie PiS jest podzielone, to fakt. Ale wybór szefa struktur to nie wybór marszałka, nie ta stawka, nie te emocje – przekonuje nas wieloletni poseł PiS.
Czym zajmuje się komitet wykonawczy PiS
Na tym samym kongresie w Przysusze, na którym zapadła decyzja o nowym kształcie partyjnych struktur, zapadła też decyzja o powołaniu całkiem nowego centralnego organu komitetu wykonawczego partii. W jego skład weszło 29 posłów PiS młodszego pokolenia. Na czele komitetu stoi Mariusz Błaszczak. Z informacji Interii wynika, że komitet spotyka się regularnie w każdy wtorek i omawia bieżące sprawy partyjne i polityczne.
– Spotykamy się, rozmawiamy, a decyzje i tak podejmuje prezes i pkp (prezydium komitetu politycznego, czyli najwęższe grono decyzyjne w partii – red.) – śmieje się jeden z członków komitetu.
– Sporo było zgłaszanych wątpliwości, Mariusz ich wysłuchał, a na koniec stwierdził, że przedstawi prezesowi nasze argumenty, ale że decyzja właściwie już zapadła i czy ktoś jest przeciw decyzji prezesa. Oczywiście, że wszyscy byli „za”. Taki to nasz wpływ – śmieje się jeden z uczestników spotkania.
Ostatecznie okazało się jednak, że prezes PiS wycofał się z pomysłu prawyborów. – Uważam, że Mariusz dobrze prowadzi te spotkania, a wtedy, gdy omawiana był temat prawyborów, uczciwie postawił nam sprawę, że decyzja jest właściwie podjęta, co nie zmienia faktu, że wysłuchał różnych opinii – broni Błaszczaka i funkcjonowania komitetu inny z posłów.
PiS planuje przedstawić swojego kandydata w drugiej połowie listopada, choć w partii są też głosy, by poczekać z tym do grudnia. 7 grudnia, jak zapowiedział Donald Tusk, swojego kandydata ma zaprezentować Koalicja Obywatelska.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!