-
Polska uzależnia otwarcie granicy z Białorusią od spełnienia trzech warunków: zakończenia kryzysu migracyjnego, uwolnienia Andrzeja Poczobuta i współpracy w śledztwie dotyczącym śmierci polskiego żołnierza – podaje „Rzeczpospolita”
-
Częściowe otwarcie granicy nastąpiło po zamknięciu z powodu manewrów wojskowych, jednak kolejne kroki zależą od decyzji władz białoruskich.
-
Rząd podkreśla, że w razie wzrostu napięcia granica może ponownie zostać zamknięta, a otwarcie nowych przejść granicznych jest ściśle uzależnione od spełnienia polskich żądań.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Pod koniec września granica z Białorusią została częściowo otwarta, po tym jak dwa tygodnie wcześniej ruch graniczny na wszystkich przejściach został całkowicie wstrzymany. Jak informował rząd, powodem były odbywające się w dniach 12-16 września rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe Zapad-2025.
Według „Rzeczpospolitej” decyzja o otwarciu polsko-białoruskiej granicy nie była bezwarunkowa. Dziennik ustalił, że dalsze kroki w tej sprawie uzależnione są od postępów w trzech kluczowych dla Warszawy kwestiach.
Polska stawia Białorusi trzy warunki. Chodzi o granicę
Chodzi o zakończenie trwającego kryzysu migracyjnego na granicy, uwolnienie więzionego od ponad czterech lat dziennikarza, działacza polskiej mniejszości na Białorusi Andrzeja Poczobuta oraz zgodę na współpracę przy śledztwie w sprawie zabójstwa polskiego żołnierza sierżanta Mateusza Sitka – podaje dziennik.
Jak pisze „Rz”, jeśli Alaksandr Łukaszenka spełni warunki, polskie władze mogą zdecydować o otwarciu kolejnych przejść granicznych.
Chodzi zapewne o przejście w Bobrownikach zamknięte w 2023 roku za rządów Prawa i Sprawiedliwości po skazaniu Poczobuta oraz przejście w Kuźnicy, niedziałające od 2021 roku, gdy doszło tam do ataku strony białoruskiej z wykorzystaniem migrantów.
Rząd liczy na pomoc Chin. Sikorski: Jesteśmy stanowczy
– Jeśli ta granica ma być drożna, to nie mogą tam jakieś watahy pseudouchodźców przepychanych przez Łukaszenkę grasować – mówił w połowie września w „Gościu Wydarzeń” w Polsat News szef MSZ Radosław Sikorski.
Podkreślił, że „w sprawie granicy białoruskiej jesteśmy stanowczy” i „jeśli Chiny pomogą nam, jak kiedyś to zrobiły, zatrzymać białoruskie prowokacje, to granica zostanie otwarta”.
Słowa te padły w kontekście wcześniejszej wizyty w Polsce szefa chińskiej dyplomacji Wanga Yi. Odbyła się ona już po tym, jak Polska zamknęła przejścia graniczne z Białorusią, w tym węzeł w Małaszewiczach, który stanowi szlak transportu kolejowego chińskich towarów do Europy.
Polska znowu zamknie przejścia z Białorusią? Tusk: Nie będziemy się wahać
Granica polsko-białoruska została zamknięta o północy z 11 na 12 września na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z uwagi na organizowane w dniach 12-16 września rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe Zapad-2025. O północy 25 września ruch graniczny został częściowo przywrócony.
Premier Donald Tusk zaznaczył jednak, że narzędzie, jakim jest możliwość zamknięcia przejść granicznych, pozostaje cały czas w rękach rządu. – Jeśli będzie taka potrzeba, jeśli wzrośnie napięcie lub agresywne zachowanie naszych sąsiadów, to nie będziemy się wahać i podejmiemy ponownie decyzję o zamknięciu przejść – podkreślał.
Samochody osobowe wróciły na przejście Terespol-Brześć, a pojazdy ciężarowe na przejście Kukuryki-Kozłowicze. Otwarte zostały też trzy kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowego: Kuźnica Białostocka-Grodno, Siemianówka-Swisłocz, Terespol-Brześć.
W ciągu dróg krajowych istnieje łącznie sześć przejść granicznych z Białorusią. Cztery z nich (na DK63 w Sławatyczach, DK66 w Połowcach, DK65 w Bobrownikach i DK19 w Kuźnicy) pozostają zamknięte.
Przejście w Połowcach zamknięto jeszcze w pandemii COVID-19, przejście w Kuźnicy nie działa od listopada 2021 roku. Zamknięto je, gdy wcześniej doszło tam do ataku ze strony białoruskiej z wykorzystaniem migrantów. Przejście w Bobrownikach zamknięto w lutym 2023 roku, gdy białoruski sąd skazał Poczobuta na osiem lat łagru.
W środę poinformowano, że przebywający w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze Andrzej Poczobut został ponownie osadzony w odizolowanej celi.