-
W Grecji trwa debata nad projektem ustawy umożliwiającej wydłużenie dziennego czasu pracy do 13 godzin, obejmującej jedynie sektor prywatny i pozostawiającej decyzję pracownikom.
-
Zmiany budzą sprzeciw związków zawodowych i opozycji, które wskazują na ryzyko wyczerpania pracowników, pogorszenia zdrowia psychicznego i zagrożenia dla równowagi między życiem zawodowym a osobistym.
-
W odpowiedzi na projekt wprowadzający bardziej elastyczne formy zatrudnienia oraz nowe regulacje dotyczące czasu pracy, Grecję sparaliżował strajk generalny i masowe protesty.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Rządząca w Grecji partia Nowa Demokracja wyszła z pomysłem wydłużenia dziennego czasu pracy do 13 godzin. W parlamencie trwa debata nad projektem, który prawdopodobnie zyska większość i wejdzie w życie.
Propozycja greckiego rządu stanowi prawdziwy ewenement w Unii Europejskiej, gdzie część państw dąży do skrócenia czasu pracy. Pilotaż takiego programu zaplanowano w Polsce na 2026 rok.
Sprawujący władzę w Grecji tłumaczą, że pomysł wydłużenia czasu pracy jest wynikiem starzenia się społeczeństwa, niżu demograficznego oraz niedoboru wykwalifikowanych pracowników.
Pomysłodawcy zmian uspokajają: przepisy są dobrowolne i dotyczą tylko sektora prywatnego, a każdy pracownik może odmówić pracy przez 13 godzin dziennie.
Grecja. Ewenement w kraju UE. 13-godzinny dzień pracy
Faktycznie 13 godzin dziennie będzie można świadczyć pracę nie więcej niż 37 dni w roku, z maksymalnym limitem wynoszącym 48 godzin tygodniowo.
Nadal regułą pozostaje 40-godzinny tydzień pracy, a nadgodziny będą wynagradzane premią wynoszącą 40 proc.
Rządząca w Grecji Nowa Demokracja chwali się, że wprowadzane zmiany uczynią tamtejszy rynek pracy jednym z „najbardziej elastycznych” w Europie. Przeciwnego zdania są przedstawiciele związków zawodowych.
– Nasze zdrowie, zarówno psychiczne, jak i fizyczne, a także równowaga między życiem osobistym i zawodowym to dobra, których nie da się zastąpić pieniędzmi – tłumaczył w rozmowie z AFP Stefanos Chatziliadis, członek związku zawodowego ADEDY, który protestował w Salonikach.
Rozmówca nie krył oburzenia: – Legalne umożliwienie pracy od rana do nocy nie jest normalne i nasze społeczeństwo nie może tego tolerować. To prawdziwe barbarzyństwo. To nieludzkie.
Sprzeciw wobec proponowanych zmian deklarują również posłowie opozycji. – Sam fakt, że dyskutujemy o takim projekcie ustawy, jest niedopuszczalny i haniebny. Nie do pomyślenia, że w 2025 roku wciąż debatujemy nad wprowadzeniem 13-godzinnego dnia pracy – grzmiał Efi Achtsioglou z Nowej Lewicy.
Strajk generalny w Grecji. Demonstranci wyszli na ulice, paraliż komunikacyjny w Atenach
Od wtorku w Grecji trwa strajk generalny, który doprowadził do poważnych utrudnień w Atenach. Transport publiczny w stolicy został sparaliżowany. Demonstranci domagają się wycofania ustawy z porządku obrad.
W projekcie proponowanych zmian, oprócz kontrowersyjnego pomysłu wydłużenia pracy, znalazły się zapisy umożliwiające zawieranie dwudniowych umów o pracę, przyspieszoną ścieżkę zatrudnienia za pomocą aplikacji oraz tworzenie elastycznych, cotygodniowych harmonogramów pracy.
Eksperci ostrzegają, że przyjęcie ustawy może prowadzić do masowego naruszania praw pracowniczych. To z kolei może wpłynąć na liczbę wypadków. „Te przepisy zwiększają niepewność zatrudnienia i wzmacniają model elastycznej i niechronionej pracy” – pisała w liście do minister pracy Niki Kerameus Grecka Powszechna Konfederacja Pracy.
Nowa Demokracja chwali się odbiciem gospodarczym po trwającym kilkanaście lat kryzysie. Stopa bezrobocia w Grecji spadła z 28 proc. do 8,1 proc. Mimo to pensje Greków są nadal stosunkowo niskie, a co piąty obywatel tego kraju pracuje tygodniowo ponad 45 godzin.
-
Koszmar polskich turystów na Krecie. Utknęli na lotnisku
-
Ogień zbliża się do stolicy Grecji. Strażacy walczą z ogromnym pożarem