Zdaniem Mutego Egede w trakcie kampanii wyborczej politycy skupią się przede wszystkim na przyszłości geopolitycznej Grenlandii. Wyniki głosowania dadzą odpowiedź, w jakim kierunku chcą zmierzać mieszkańcy największej wyspy świata.
W grę wchodzi chociażby poparcie lokalnej społeczności dla pełnej niepodległości, albo też chęć zdecydowanego zbliżenia ze Stanami Zjednoczonymi. Obecnie Grenlandia jest zależna od Danii i cieszy się autonomią.
– Przeżywamy poważne czasy, których nigdy nie doświadczyliśmy w naszym kraju. Teraz nie jest czas na wewnętrzne podziały – podkreślił Egede, apelując do potencjalnych kandydatów o merytoryczną debatę.
Grenlandia oddzieli się od Danii? Mieszkańcy wyspy podzieleni
Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie gazety „Berlingske”, dotyczącego ewentualnego referendum niepodległościowego, większość Grenlandczyków, bo 55 procent, opowiedziałaby się za uniezależnieniem od Danii.
Z kolei 45 procent respondentów zagłosowałoby przeciw, wskazując najczęściej, że wywołałoby to poważne problemy gospodarcze i obniżyłoby poziom życia mieszkańców wyspy.
Deklaracja Donalda Trumpa w kwestii ewentualnego zakupu Grenlandii przez Stany Zjednoczone padła 23 grudnia, czyli na miesiąc przed zaprzysiężeniem prezydenta USA. Republikanin stwierdził wówczas, że takie rozwiązanie będzie korzystne dla jego państwa i uspokoi napiętą sytuację międzynarodową.
Donald Trump chce Grenlandii dla USA. Mocna reakcja z wyspy
„Ze względu na bezpieczeństwo narodowe i wolność na całym świecie Stany Zjednoczone uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią jest absolutną koniecznością” – napisał Trump na platformie Truth Social.
Na te słowa natychmiast zareagował grenlandzki premier, który krytycznie odniósł się do planów prezydenta USA. – Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż i nigdy nie będziemy na sprzedaż. Nie możemy przegrać naszej długiej walki o wolność – stwierdził Mute Egede.