Izraelskie wojsko weszło na jacht Madleen, płynący do Strefy Gazy w ramach Freedom Flotilla Coalition, w nocy z niedzieli na poniedziałek. Na pokładzie znajdowały się m.in. aktywistka Greta Thunberg czy Rima Hassan, francuska europosłanka mająca palestyńskie pochodzenie. Aktywiści wieźli niewielką ilość pomocy humanitarnej do Strefy Gazy, a jednocześnie chcieli zwrócić uwagę na kryzys z jakim zmagają się Palestyńczycy na tym terytorium.
MSZ Izraela potwierdziło, że statek został przejęty i skierowany do Izraela. „Jacht selfie z 'celebrytami’ bezpiecznie płynie do brzegu. Pasażerowie wrócą do macierzystych krajów. Wszyscy są cali i zdrowi. Dostali kanapki i wodę. Przedstawienie zakończone” – napisało ministerstwo. Opublikowało również zdjęcie Grety Thunberg, o której napisało, że „jest w dobrym nastroju”.
Greta Thunberg płynęła do Strefy Gazy z pomocą. „Wszystko, czego nie zjedli celebryci”
Strefa Gazy zmaga się z blokadą morską ze strony Izraela już od 2007 r., czyli od momentu, kiedy władzę na tym terytorium przejął Hamas. Według izraelskich władz blokada jest konieczna, ponieważ jej brak mógłby prowadzić do napływu broni dla palestyńskiej organizacji.
Obecnie jednak blokada sprawia, że do Gazy nie może dotrzeć również pomoc humanitarna, która jest konieczna w związku z klęską głodu, która grozi mieszkańcom tego terytorium. Izrael przez długi czas całkowicie blokował jakiekolwiek dostawy pomocy, a obecnie pozwala na dostarczanie jedynie niewielkiej ilości żywności, wody, leków i innych produktów pierwszej potrzeby.
MSZ Izraela zapowiedział jednak w komunikacie, że cała pomoc humanitarna, którą wieźli aktywiści na statku trafi ostatecznie do Palestyńczyków. „Niewielka ilość pomocy, która znajdowała się na jachcie i nie została zjedzona przez 'celebrytów’, zostanie przekazana do Gazy przez realne kanały dostawy pomocy humanitarnej” – napisano.
Greta Thunberg na pokładzie. Turcja krytykuje Izrael. „Haniebny czyn”
Działanie władz Izraela spotkało się z krytyką ze strony Turcji. „Interwencja sił izraelskich przeciwko statkowi Madleen, który miał dostarczyć pomoc humanitarną do Gazy, a na pokładzie którego znajdowali się także nasi obywatele, podczas gdy płynął on po wodach międzynarodowych jest jawnym naruszeniem prawa międzynarodowego” – napisało tureckie MSZ.
„Ten haniebny czyn rządu Netanjahu, który zagraża wolności nawigacji i bezpieczeństwu morskiemu, po raz kolejny pokazuje, że Izrael zachowuje się jak państwo terrorystyczne” – dodano.
Do przejęcia statku Madleen doszło 15 lat po tym, jak izraelscy komandosi przeprowadzili abordaż na statek Mavi Marmara, który również wiózł aktywistów do Strefy Gazy. W wyniku incydentu zginęło wtedy w sumie 10 osób – wszyscy byli obywatelami Turcji.
Do sprawy odniosła się również Francesca Albanese, specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. praw człowieka na okupowanych terytoriach palestyńskich. „Madleen powinien zostać natychmiast uwolniony, a z każdego portu śródziemnomorskiego powinny wypłynąć do Gazy statki z pomocą, solidarnością i człowieczeństwem. Powinny popłynąć razem, zjednoczone będą niepowstrzymane. Przełamanie blokady jest prawnym obowiązkiem państw i moralnym imperatywem dla nas wszystkich” – napisała.
- Tłum rzucił się na magazyn z żywnością. Dramat w Strefie Gazy, są ofiary
- Fatalna sytuacja w Strefie Gazy. Masa ofiar po ostrzałach Izraela