Wcześniej agencja AFP informowała, że wybory do władz lokalnych opozycja będzie chciała wykorzystać do zmobilizowania antyrządowych protestów ulicznych „mimo ryzyka represji i zatrzymań”.
W sobotę dziesiątki tysięcy ludzi zgromadziły się na ulicach Tbilisi po tym, jak opozycja wezwała do „ostatniej szansy” na protest, które mają doprowadzić do uratowania demokracji.
Manifestanci zebrali się na placu Wolności, w samym centrum stolicy. „Jak określili to organizatorzy, odbyło się ’zgromadzenie narodowe’ domagające się pokojowego przekazania władzy od rządzącej partii Gruzińskie Marzenie” – przekazał reporter francuskiej agencji.
Gruzja. Protesty opozycji podczas wyborów samorządowych
Premier Irakli Kobachidze zapowiedział ostrą reakcję policji w razie wybuchu zamieszek w kraju oraz udaremnienie „rewolucyjnych” zapędów osób wzywających do manifestacji.
– Ostrzegamy wszystkich jeszcze raz. Nie ryzykujcie wieloletnimi wyrokami za kratami – oznajmił.
Wybory lokalne są bojkotowane przez kilka partii opozycyjnych, w tym Zjednoczonych Ruch Narodowy byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, który wezwał swych zwolenników do wyjścia na ulice.
Wybory parlamentarne 2024 roku. Brutalnie dławione protesty
Dla rządzącej partii Gruzińskie Marzenie, kontrolowanej przez miliardera Bidzinę Iwaniszwilego, wybory te będą jednym z pierwszych testów wyborczych po kryzysie politycznym związanym z wyborami parlamentarnymi w październiku 2024 r., których wyniki opozycja uznała za sfałszowane.
Przez kilka miesięcy dochodziło po nich do brutalnie dławionych protestów.
Według organizacji obrony praw człowieka w ciągu roku zatrzymano około 60 przywódców opozycji, dziennikarzy i aktywistów.
Rządzące od 2012 r. Gruzińskie Marzenie jest przedstawiane jako liberalna alternatywa dla proeuropejskiego reformisty Saakaszwilego, który rządził krajem przez 10 lat od 2004 r.
Jednak od czasu rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej wojny przeciw Ukrainie partii tej zarzuca się dążenie do zbliżenia z Moskwą, m.in. w związku z przyjęciem krytykowanej przez Unię Europejską ustawy o „agentach zagranicznych”.
Władze kraju zawiesiły też proces integracji z UE. Gruzińskie Marzenie odrzuca te oskarżenia i twierdzi, że zabiega o stabilność kraju.