-
Ichtiozaury z mezozoiku wykazywały wyjątkową konwergencję ewolucyjną, upodabniając się do ryb i delfinów.
-
Najnowsze badania ujawniły, że ich płetwy były skonstruowane tak, by minimalizować hałas podczas pływania.
-
Unikalna budowa płetw mogła pomagać im zarówno w skutecznym polowaniu, jak i w unikaniu drapieżników.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
-
Ichtiozaur miał specjalną płetwę z chrząstkami. Po co?
-
Nikt nie odniósł w morzu takiego sukcesu jak ichtiozaury
Ichtiozaury dosłownie znaczą „rybojaszczury”, bo też ta grupa wymarłych morskich zwierząt stanowi doskonały przykład konwergencji, czyli upodabniania się. Bo chociaż wiążemy je z gadami, to jednak ichtiozaury wyglądały prawie tak jak ryby, a może nawet jak delfiny. Opływowe, obłe kształty, rybia płetwa ogonowa (czyli pionowa), długi pysk stanowiły przystosowanie do życia w wodzie i pływania równie dobrze jak u ryb i delfinów. To właśnie konwergencja, czyli jednakowe dostosowywanie się wyglądu różnych zwierząt do podobnych warunków życia.
Chociaż ichtiozaury istniały na Ziemi przez ponad 100 milionów lat, od triasu do późnej kredy, to jednak wciąż niewiele o nich wiemy. Zakładamy ich żyworodność, domyślamy się co jadły i jak żerowały i mamy niemal pewność, że pływały znakomicie. Przy tych warunkach anatomicznych musiały być czołowymi pływakami mezozoiku, o dużej zwinności i szybkości. „Nature” dostarcza jednak nowych informacji na temat zdolności pływackich i łowieckich ichtiozaurów. Informacji, które zbliżają je do… sów.
Odkrycie było możliwe dzięki odkryciu znakomicie zachowanej płetwy ichtiozaura na placu budowy w Niemczech. badający to znalezisko Johan Lindgren, paleontolog z Uniwersytetu w Lund w Szwecji, doszedł do wniosku, że skamieniałość z Niemiec zawiera pierwsze w historii odciski tkanek miękkich ichtiozaura. Były to fragmenty temnodontozaura, jurajskiego ichtiozaura z Europy, który osiągał do 9 metrów długości.
Ichtiozaur miał specjalną płetwę z chrząstkami. Po co?
Płetwa temnodontozaura była długa i smukła, z elastyczną końcówką zupełnie niespotykaną u jakichkolwiek innych zwierząt morskich, ani wymarłych, ani współczesnych. Na dodatek jej powierzchnię pokrywały dziwne linie oraz tajemnicze ząbki. Ich badanie pod mikroskopem wykazało, że ząbki stanowiły zaczep tkani chrzęstnej. To też zaskakujące, bowiem różne zwierzęta mają na płetwach rozmaite wytwory, nawet kostne jak osteodermy, ale takich chrząstek nie widziano u nikogo.
O co tu chodzi? Szwedzki naukowiec skojarzył te struktury z budową turbin wiatrowych oraz śmigieł i krawędzi skrzydeł samolotów. Tworzone są podobnie po to, by zmniejszyć hałas. Wygląda na to, że ichtiozaur pływający w jurze w morzach oblewających wtedy Europę miał płetwy skonstruowane tak, by pływać bezgłośnie. A to znaczy, że odkryliśmy właśnie kolejne niesamowite dostosowanie tych gadów do życia w morzu. Zwierzęta te potrafiły podpłynąć – zapewne do ofiar – tak, że te ich kompletnie nie słyszały. A to otwierało mnóstwo możliwości łowieckich.

Nikt nie odniósł w morzu takiego sukcesu jak ichtiozaury
Ichtiozaury pływające na tłumiku to być może jednak także przystosowanie obronne. Zwierzęta te łowiły głównie pływające w ławicach ryby i głowonogi, tu brak hałasu nie był aż tak istotny. Same jednak padały ofiarami wielkich drapieżników morskich jak mozazaury czy pliozaury. Taka budowa płetw mogła pozwolić ichtiozaurom uniknąć hałasu, który mógł je zdradzić i narazić na niebezpieczeństwo.
A stąd płynie kolejny wniosek, że być może ich prześladowcy opierali się podczas polowań w większym stopniu na słuchu niż myślimy.
Jak czytamy w konkluzji: „Spośród wielu zwierząt wtórnie przystosowanych do życia w morzu w ciągu ostatnich 300 milionów lat, mezozoiczne ichtiozaury odniosły być może największy sukces i najwyższą perfekcję. Podczas ewolucyjnego przejścia z lądu do morza te gady głęboko przekształciły swoje ciała jako reakcję adaptacyjną na nowe warunki. Wyjątkowa i przypominająca skrzydło płetwa ichtiozaura rzuca światło na unikalną strategię życia tego zwierzęcia, które prawdopodobnie służyły do minimalizowania hałasu generowanego przez niego samego podczas żerowania w siedliskach o słabym oświetleniu.”