Projekt ustawy zakładający likwidację wynagrodzenia chorobowego i przekazanie finansowania zasiłku chorobowego w całości do ZUS wraca na ścieżkę legislacyjną. Choć jeszcze niedawno pojawiały się doniesienia, że prace nad nim zostały zamrożone, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej potwierdziło, że proces wciąż trwa.
Wynagrodzenie chorobowe
Obecnie obowiązujący system przewiduje, że za pierwsze 33 dni choroby płaci pracodawca, a dopiero od 34. dnia świadczenie wypłaca ZUS. Planowane zmiany mają przenieść ten obowiązek w całości na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych już od pierwszego dnia zwolnienia. Jest to jeden z zapisów umowy koalicyjnej rządu.
Resort podkreśla, że rozwiązanie to musi zostać powiązane z innymi reformami – szczególnie w zakresie orzecznictwa lekarskiego i kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień. Ma to zagwarantować stabilność finansową systemu i ograniczyć ryzyko nadużyć.
Zapowiedź reformy
Zapowiedź reformy pojawiła się już w sierpniu 2024 r. w wykazie prac legislacyjnych rządu. W projekcie dotyczącym zmian w orzecznictwie lekarskim nie znalazły się jednak przepisy o przejęciu wypłat przez ZUS, dlatego przygotowano oddzielny dokument wraz z oceną skutków regulacji. Projekt został przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów i czeka na decyzję Komitetu Ekonomicznego. Po jego akceptacji trafi do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych.
Skala problemu jest duża – w 2024 r. ZUS zarejestrował 27,4 mln zwolnień lekarskich, co oznaczało aż 290 mln dni absencji chorobowej. Ich koszt wyniósł 31 mld zł.
Ministerstwo podkreśla, że wdrożenie nowych zasad finansowania absencji ma być elementem szerszej reformy i nie nastąpi bez dodatkowych zabezpieczeń. Ostateczna decyzja o przyjęciu projektu należy do Rady Ministrów.