-
Izraelska armia nasila ataki na Strefę Gazy, koncentrując się na przejęciu kontroli nad miastem i bombardowaniu wieżowców.
-
Wojsko twierdzi, że celem są bojownicy Hamasu, lecz w zaatakowanym budynku mieli mieszkać cywile, którzy krótko przed atakiem otrzymali ostrzeżenie o ewakuacji.
-
Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy jest dramatyczna: trwa głód, a liczba ofiar śmiertelnych systematycznie rośnie.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Izraelska armia zintensyfikowała swoje ataki na Strefę Gazy, a celem – co zapowiadał wcześniej premier Binjamin Netanjahu – jest przejęcie pełnej kontroli nad miastem, którego mieszkańcy walczą z głodem.
W piątek Jerozolima rozpoczęła ataki na wieżowce w Gazie. Do uderzenia doszło niedługo po tym, jak poinformowano o planach zniszczenia budynków, w których – zdaniem wojska – mają przebywać bojownicy Hamasu.
Izrael intensyfikuje ataki na Strefę Gazy. Uderzono w wieżowiec, budynek runął
Izrael tłumaczy swoje działania próbą zlikwidowania Hamasu. W komunikacie wydanym przez Siły Obronne Izraela oceniono, że w zaatakowanym wieżowcu bojownicy „stworzyli infrastrukturę, z której kierowali atakami terrorystycznymi przeciwko oddziałom IDF w tym rejonie”. Przed uderzeniem ludność cywilna miała otrzymać ostrzeżenie o ewakuacji.
Agencja Reutera przekazała, że „zarząd budynku wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że budynek był przeznaczony dla Palestyńczyków wysiedlonych w wyniku wojny, zaprzeczając, jakoby był on wykorzystywany do celów innych niż cywilne”.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania i zdjęcia, na których widać kilkukrotne uderzenia pociskami w wieżowiec Mushtaha. Izrael atakował do momentu, aż budynek zamienił się w gruzowisko.
W pobliżu wieżowca znajdowało się mnóstwo białych namiotów, w których przebywają Palestyńczycy. Nie jest jasne, czy w wyniku ataku na jeden z najwyższych budynków w Gazie zginęli cywile. Jednak tylko w piątek, jak podało tamtejsze Ministerstwo Zdrowia, na które powołuje się Reuters, w całej Strefie Gazy zginęło 30 osób, z czego 20 w samym mieście Gaza.
Izrael chce pełnej kontroli nad Strefą Gazy. „Otwierają się bramy piekieł”
W rozmowie z agencją AFP 50-letnia Arej Ahmed przekazała, że jej mąż, który przebywał w tamtym czasie w namiocie nieopodal wieżowca, widział, jak osoby zasiedlające ten budynek wyrzucają swoje rzeczy przez okna i balkony.
– Niecałe pół godziny po wydaniu nakazu ewakuacji wieża została zbombardowana – dodała kobieta. Z kolei 45-letni Ahmed Abu Wutfa, który zamieszkuje częściowo zniszczony lokal na piątym piętrze wieżowca w Gazie, podkreślił, że informacja o intensyfikacji ataków Izraela „jest przerażająca”.
– Moje dzieci są przerażone, ja też. Nie ma bezpiecznego miejsca – możemy tylko mieć nadzieję, że śmierć nadejdzie szybko – mówił mężczyzna.
W piątek izraelski minister obrony Israel Kac ogłosił, że w Strefie Gazy „otwierają się bramy piekieł”. Zapowiedział też, że Jerozolima będzie intensyfikować ataki, dopóki Hamas nie przystanie na warunki zakończenia wojny, dyktowane przez Izrael.

Strefa Gazy. Izraelskie ataki i klęska głodu
Zaledwie kilka dni temu izraelskie wojsko ogłosiło Gazę „niebezpieczną strefą walk” i zdecydowało o zawieszeniu na tym terenie obowiązujących do tej pory przerw humanitarnych.
Od blisko dwóch lat w Strefie Gazy na skutek ataków przeprowadzanych przez Izrael zginęło ponad 64 tys. Palestyńczyków. W ubiegłym miesiącu na tym terenie ogłoszono klęskę głodu, a według Ministerstwa Zdrowia, na które powołuje się AFP, „od początku wojny na skutek niedożywienia zmarło tam (w Strefie Gazy – red.) ponad 370 osób”.
Źródła: AFP, Reuters, Associated Press