Prokuratura w Zamościu prowadzi śledztwo ws. finansowania kampanii Jacka Kurskiego do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku – poinformowały w piątek rano Onet i Radio ZET. Zgodnie z ustaleniami mediów polityk miał znacznie przekraczać ustanowione przez Państwową Komisję Wyborczą limity wydatków na prowadzenie kampanii, jak i ukrywać jej finansowanie pochodzące od prywatnych przedsiębiorców, w tym Daniela W.
Swoje doniesienia media uwiarygodniają rzekomymi nagraniami rozmów Jacka Kurskiego, które miały zostać zabezpieczone w toku śledztwa. – Ja z domu już wydałem legalnie: 100, 100, 100, 106, 106, 106… z siedemset – pada na jednym z nich. – Ludzie myślą, że jestem milionerem. Nikt nie chce pomagać – słychać na kolejnym.
Pytany o komentarz do sprawy polityk odpowiedział: „Moja kampania w wyborach europejskich była prawidłowo rozliczona. Byłem kandydatem z jedną z największych, jeśli nie największą kwotą wpłat przez komitet wyborczy PiS. Ta sprawa to czarny PR i objaw zemsty”.
Kurski miał nielegalnie finansować swoją kampanię. Tak się tłumaczy
Przed południem ze strony Jacka Kurskiego pojawiło się szersze oświadczenie. „Dzisiejszy atak niemieckiego Onetu na mnie to kolejny akt zemsty i oczywiste odreagowywanie przegranej przez Tuska kampanii prezydenckiej. Zamiast wzięcia się do pracy jest dalszy ciąg represji wobec opozycji dla przykrycia nieudolności tego rządu i koalicji” – czytamy w nim.
Polityk podkreśla, że jego kampania do Parlamentu Europejskiego była prawidłowo rozliczona, a sam Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości był w tej kwestii „niezwykle skrupulatny i pedantyczny”. W opinii Jacka Kurskiego piątkowy artykuł oparty jest na zeznaniach i nagraniach „prowokatora, który zgłosił się do pomocy w jego kampanii, a de facto próbował tę kampanię wysadzić w powietrze i mu zaszkodzić”.
Odnosząc się do wszystkich zawartych w tekście zarzutów, były prezes Telewizji Polskiej stwierdza m.in., że opisany w nim proces przekazania darowizny na kampanię przez jego syna był w pełni zgodny z prawem. „Zaprzeczam wszelkim Insynuacjom Daniela W. Wobec prowokatora podejmę zdecydowane kroki prawne” – pisze Jacek Kurski.