Jarosław Kaczyński rusza w objazd po Polsce. „Postanowił dać przykład innym”

Prezes rusza w Polskę: Jarosław Kaczyński rozpoczyna objazd po kraju, w ramach którego będzie wspierał kampanię prezydencką Karola Nawrockiego – dowiedziała się Interia. Prezes PiS ma mobilizować wyborców do udziału w wyborach i oddania głosu na kandydata popieranego przez partię. Celem jest również przekonanie działaczy do większej aktywności w terenie. Pierwszym przystankiem będą Siedlce, które Kaczyński odwiedzi w sobotę (15 marca).

Mobilizacja działaczy: Według informacji portalu decyzja została ogłoszona podczas ubiegłotygodniowego spotkania w siedzibie na ulicy Nowogrodzkiej, w którym uczestniczyli posłowie i senatorowie PiS oraz sam Nawrocki. Podczas rozmów Kaczyński miał nakłaniać członków partii do większego zaangażowania na rzecz wsparcia kandydata i ogłosić, ze w ramach kampanii odbędzie się 2,5 tysiąca spotkań z posłami  każdej gminie.

„Naoliwiona machina”: Trasa Kaczyńskiego ma być częścią ogłoszonej wówczas strategii. – Prezes postanowił sam dać przykład innym i też rusza w teren. To na pewno pomoże w mobilizacji struktur i wyborców – powiedział jeden z polityków PiS. Rozmówcy Interii wskazują, że zaangażowanie lidera partii ma być ukierunkowane na twardy elektorat i stanowi przygotowania do kluczowego momentu kampanii, który ma nastąpić po majówce. – Chodzi o to, by machina była naoliwiona na decydujący etap – wskazał jeden z nich.

Obawy wewnątrz partii: W momencie, w którym Kaczyński zaczyna objeżdżać kraj, jego partią wstrząsają kolejne sondaże, wskazujące na topniejącą przewagę Nawrockiego nad kandydatem Konfederacji Sławomirem Mentzenem. Jak informował w ostatnich dniach „Newsweek”, w PiS panuje niepokój, że kadry „nie wytrzymają ciśnienia”, a kampania pogrąży się w chaosie. – Jest obawa i zaraz oblepimy Nawrockiego logo PiS. No i on z tym przyklejonym do czoła logo PiS będzie występował jako kandydat obywatelski – zauważył jeden z rozmówców tygodnika.

Przeczytaj również: „W PiS gorąco po głosowaniu w europarlamencie. 'Trzeba było pierwszemu zaatakować'”.

Źródła: Interia, Newsweek