-
Scynk Bellatorias frerei wykształcił odporność na jad australijskich węży.
-
Mutacja w receptorze nikotynowym acetylocholiny uniemożliwia paraliż scynka po ukąszeniu węża.
-
Naukowcy z Uniwersytetu Queensland badają mechanizmy tej odporności i jej potencjał biomedyczny.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
-
Australijskie scynki zablokowały w swym ciele jad węży
-
Neurotoksyny jadu węży nie powodują paraliżu scynka
Zagadkę niezwykłego australijskiego scynka z gatunku Bellatorias frerei stara się rozwiązać Uniwersytet stanu Queensland. Scynki to grupa jaszczurek obejmująca przeszło 1700 gatunków niemal z całego świata (w Polsce nie występują), ale w Australii jest ich wyjątkowo sporo i są to gatunki bardzo ciekawe.
Scynki są z zasady jaszczurkami dość odpornymi, zwierzętami o wydłużonym, nieco nawet wężowatym ciele i krótkich odnóżach. Wytwarzają wiele niespotykanych systemów obronnych.
Scynk Bellatorias frerei należy do rodzaju obejmującego trzy gatunki sporych jaszczurek żyjących we wschodniej i północnej Australii oraz na Nowej Gwinei. Łącznie z ogonem ten gad ma ponad 20 cm długości, ale nie jest to wielkość zabezpieczająca go przed atakami miejscowych węży, z których wiele poluje na scynki. Jaszczurka wykształciła zatem w ciele mutację, która pozwala jej uchronić się przed takimi atakami.
Australijskie scynki zablokowały w swym ciele jad węży
O sprawie donosi „Journal of Molecular Sciences”, gdzie czytamy że „wiele kręgowców wykształciło odporność na jad węży w wyniku koewolucyjnego chemicznego wyścigu zbrojeń. U scynków australijskich, które często spotykają jadowite węże, wykształciły się zmiany sterycznie lub elektrostatycznie hamujące wiązanie neurotoksyn w jadzie węży„.
Naukowcy wskazują na wielostopniową ewolucję u australijskich scynków zachodzącą w podobny sposób, jak przyczynił się do odporności na jad węży azjatyckiego i afrykańskiego drapieżnika łasicowatego zwanego ratelem. To ten sam mechanizm działający na zasadzie konwergencji.
Już sam ten fakt jest pasjonujący, bowiem dwa zupełnie odmienne zwierzęta – ssak i gad, na dodatek żyjące w zupełnie różnych miejscach na świecie wytwarzają niemal identyczną zmianę w organizmie w reakcji na zagrożenie ze strony wężowego jadu i pod wpływem tego, że węże w tych miejscach świata występują powszechnie.
„U jaszczurek mutacja powstała w odpowiedzi na ogromną presję selekcyjną wywieraną przez węże po ich przybyciu i rozprzestrzenieniu się po całym kontynencie australijskim” – piszą naukowcy z Uniwersytetu Queensland. A prof. Bryan Fry dodaje, że poznanie dokładnego sposobu, w jaki scynki unikają śmierci po ukąszeniach węży, może przyczynić się do opracowania biomedycznych metod leczenia pokąsań u ludzi.
Neurotoksyny jadu węży nie powodują paraliżu scynka
Pancerz molekularny chroniący scynka przed jadem tworzy receptor mięśniowy zwany receptorem nikotynowym acetylocholiny. Neurotoksyny węży po ukąszeniu ofiary najczęściej wiążą się z nim i blokują komunikację między nerwami a mięśniami, powodując szybki paraliż i śmierć.
Tymczasem u tego scynka rozwinęły się takie mutacje owego receptora w miejscu wiązania z neurotyksynami węży, że uniemożliwiają one podłączenie się cząsteczek jadu. Nie dochodzi do paraliżu, nie ma żadnej reakcji organizmu jaszczurki.
Niegdyś australijskie węże bezkarnie żerowały na bezbronnych scynkach, które umierały szybko po ukąszeniu i stawały się posiłkiem pobratymców. Teraz jednak ewolucyjne przystosowania jaszczurek sprawiły, że węże nie są już w stanie ich upolować. „Fascynujące jest to, że jedna, niewielka zmiana w białku może oznaczać różnicę między życiem a śmiercią w obliczu niezwykle jadowitego drapieżnika” – piszą naukowcy.