Reporter TVN24 – Jakub Sobieniowski – zadał pytanie prezesowi Prawa i Sprawiedliwości, dotyczące „obywatelskiego” kandydata, którego jego partia wspiera w drodze po zwycięstwo w wyborach prezydenckich 2025. Najgłośniejszą w ostatnim czasie aferą wokół Nawrockiego jest ta, dotycząca jego „literackiego alter ego”, jak określają to dziennikarze. Jako pierwszy napisał o tym Onet.
Pod koniec ubiegłej dekady nieznany nikomu autor o nazwisku „Batyr” napisał książkę o „królu wybrzeża”, czyli gangsterze „Nikosiu” (Nikodemie Skotarczaku). W wywiadzie dla stacji telewizyjnej TVP3 Nawrocki opowiadał o swojej książce, ale podając się za „Batyra” – jego twarz na ekranie została zablurowana, a głos trochę zmieniony. W trakcie spotkania z prowadzącymi zachwalał sam siebie, mówiąc, że „historyk [Nawrocki] zainspirował go do pracy”.
Gdy ujawniono, kim naprawdę jest autor książki o „Nikosiu”, a opisany wywiad zaczął krążyć po sieci, Kaczyński „czuł się zażenowany”? – Mówi pan o czymś, o czym ja nic nie wiem, więc proszę wybaczyć, ale nie będę odpowiadał, bo nie wiem, czy w ogóle takie zdarzenie miało miejsce. (…) Proszę wybaczyć, ale pana opowieść to z mojego punktu widzenia nie jest wiarygodna – odparł prezes PiS.
Kaczyński uderzył w dziennikarza TVN. „Pan tutaj uprawia bardzo prymitywną propagandę”
Sobieniowski nie odpuszczał. Drążył, pytając posła PiS, czy w tym momencie po prostu próbuje wywinąć się od trudnego pytania. Kaczyński zapewnił, że „nie unika” odpowiedzi, ale „po prostu nic nie wie na ten temat”. – A TVN się zachowuje już od lat tak, jak się zachowuje i trudno z tego nie wyciągać wniosku. Współczuję panu, że pan tam musi pracować – skwitował.
Prezes PiS zdaje się być zadowolony z tego, jak przebiega kampania Nawrockiego. – Bardzo konsekwentnie realizuje to wszystko, co jest zaplanowane – stwierdził. Reporter zadał jeszcze jedno pytanie – dlaczego Nawrocki tak w ogóle interesuje się gangsterami (którzy działali w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej).
– Pan tutaj uprawia tak bardzo prymitywną propagandę. Wiem, jaką stację telewizyjną pan reprezentuje, więc zakończmy tę rozmowę. My wpuszczamy [różne media na konferencje – red.] i próbujemy odpowiadać na wszystkie pytania, w przeciwieństwie do tych, których pan popiera – zakończył Kaczyński.