Nie ma co ukrywać, Kamil Majchrzak w przypadku turniejów Wielkiego Szlema, miał w karierze głównie pod górę.
Dość napisać, że w poniedziałkowe, późnej popołudnie, Polak najpierw wygrał swojego pierwszego seta w meczu wielkoszlemowym po prawie trzech latach oczekiwania. A następnie, jak się miało kazać, Majchrzak odniósł cenne zwycięstwo w Wielkim Szlemie – pierwszy raz od Australian Open 2022.
W pokonanym polu jedyny polski singlista w tegorocznym turnieju w Londynie (Hubert Hurkacz wycofał się ze względu na kontuzję) pozostawił Matteo Berrettiniego. Włocha, który w Wimbledonie był rozstawiony z numerem 32, czyli ostatnim możliwym wśród wyróżnionych tenisistów. Co więcej, Berrettini to finalista tej imprezy z 2021 roku. Włoch był wówczas w życiowej formie, a w walce o finał (ostatecznie przegrany z Novakiem Djokoviciem) włoski tenisista ograł… Hurkacza.
Można zatem napisać o udanym rewanżu za tamto spotkanie w wykonaniu dużo mniej znanego od wrocławianina, ale bardzo ambitnego i pracowitego Majchrzaka.
Wkrótce więcej informacji