Jak już informowaliśmy, prezydent-elekt Karol Nawrocki zapowiedział złożenie projektu ustawy, która wprowadzałaby gwarantowany minimalny wzrost emerytury o 150 zł. Na tym jednak nie koniec, bowiem wskaźnik waloryzacji miałby być zawsze wyższy od wskaźnika inflacji. Nowe regulacje miałyby obowiązywać od marca przyszłego roku. Dotychczas, przy marcowej waloryzacji rent i emerytur nie wyznaczano gwarantowanej minimalnej kwoty podwyżki świadczeń.
– Pracujemy w tej chwili nad tymi propozycjami zmian ustawowych. Tak jak zapowiedział prezydent elekt, w pierwszych dniach prezydentury złoży projekty ustaw – zapowiedział Rafał Leśkiewicz, przyszły rzecznik nowego prezydenta.
Nowy mechanizm byłby korzystny zwłaszcza dla najuboższych emerytów, czyli osób, które otrzymują minimalna emeryturę. Jeśli propozycja Nawrockiego weszłaby w życie, wówczas najniższe świadczenie wzrosłoby z dotychczasowych 1878,91 zł do 2028,91 zł brutto.
Obecny model waloryzacji opiera się na wzroście średniego wynagrodzenia oraz inflacji w gospodarstwach emerytów. Aktualne prognozy wskazują, że wskaźnik waloryzacji rent i emerytur może wynieść w przyszłym roku 5,36 proc. Wówczas minimalna emerytura wzrosłaby do poziomu 1979,64 zł brutto.
Dziemianowicz-Bąk o propozycji Nawrockiego
Do propozycji przyszłego prezydenta odniosła się dziś w Radiu Zet ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– O tym, jak mają kształtować się emerytury, gdy inflacja jest niższa, rozmawiamy w rządzie od dłuższego czasu. Także o tym, jak chronić przed groszowymi emeryturami – powiedziała szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. – Nie ma potrzeby zmieniać ustawy. To rząd w danym roku może podnieść wskaźnik waloryzacji emerytur. Ta waloryzacja musi nadążać za wzrostem cen. Rozmawiam i będę o tym rozmawiać z każdym, także z pałacem prezydenckim – dodała.