Karol Nawrocki wyjaśnił sprawę pożyczki dla pana Jerzego
Kandydat na prezydenta w czwartek 15 maja został zapytany przez Marcina Fijołka w Polsat News o doniesienia „Gazety Wyborczej”, która poinformowała, że prezes IPN miał pożyczyć panu Jerzemu 12 tys. zł na 20 procent rocznie. – W tej pożyczce zupełnie nie miało znaczenia, to co jest tam zapisane, bowiem to ja panu Jerzemu pomagałem, a nigdy nie musiał, ani tej pożyczki zwracać, ani przekazywać mi żadnych środków finansowych – powiedział prezes IPN. Następnie przypomniał on, że mieszkanie zostało oddane na cele charytatywne.
Po co było oprocentowanie?
Dziennikarz zapytał Karola Nawrockiego, dlaczego w umowie zostało zawarte oprocentowanie, skoro jej zapisy „nie miały znaczenia”. – W moim uznaniu i w uznaniu prawników, że był to procent obowiązujący wówczas na rynku, więc zapewne wynikało to z pewnych kwestii prawnych, formalnych, przy założeniu oczywiście, że pan Jerzy nigdy mi tych środków finansowych nie zwróci, bo po prostu się nim opiekuję – odpowiedział Karol Nawrocki w Polsat News. Innego zdania była jednak „Gazeta Wyborcza”, która poinformowała, że w 2010 roku średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych wynosiło około 5 procent, a kredytów gotówkowych od 8,4 do 17,5 procent (plus prowizja banku). „Pan Jerzy nie miał zdolności kredytowej. Stawka 20 proc. to nieco poniżej progu zakazanych pożyczek lichwiarskich, które zaczynają się powyżej 24 procent” – napisali dziennikarze.
Jak Karol Nawrocki nabył mieszkanie od pana Jerzego?
Pan Jerzy mieszkał w komunalnym mieszkaniu z prawem do wykupu za 10 proc. wartości rynkowej. Senior wystąpił o to w 2011 r., a Karol Nawrocki miał wpłacić kwotę za lokal wynoszącą wówczas 12 tys. zł. Jak przekazała „Gazeta Wyborcza”, w tym samym roku mężczyzna wydziedziczył swoją żonę i dzieci, a następnie podpisał umowę z gminą Gdańsk. Z kolei w 2012 roku Nawroccy spisali z panem Jerzym przedwstępną umowę zakupu mieszkania za 120 tys. zł. Transakcja została jednak sfinalizowana dopiero w 2017 roku, ponieważ według doniesień dziennikarzy małżeństwo musiało czekać pięć lat, by nie stracić upustu.
Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Nawrocki miał pożyczyć pieniądze panu Jerzemu na 20 proc. rocznie. Ujawniono treść umowy”.
Źródła: Polsat News, Gazeta Wyborcza, Gazeta Wyborcza 2