-
Wiceminister Marcin Bosacki skrytykował brak przedstawiciela MSZ w prezydenckiej delegacji do USA.
-
Konstytucja wymaga współpracy prezydenta z rządem, co według Bosackiego zostało pominięte.
-
Kancelaria Prezydenta zapewnia, że wizytę koordynowano z protokołem MSZ, choć nie zaproszono wiceministrów.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak stwierdził w TVP Info wiceminister MSZ Marcin Bosacki (KO), do tej pory podczas „tak poważnych spotkań, jak wizyta w USA, prezydentom towarzyszył wiceszef MSZ”.
Polityk odniósł się w ten sposób do podróży prezydenta Karola Nawrockiego do USA i braku w delegacji przedstawiciela resortu spraw zagranicznych.
Karol Nawrocki w USA. Marcin Bosacki: Konstytucja jasno mówi
Bosacki przypomniał, że dotychczas obowiązującą regułą było też to, że przed tak ważną wizytą, wiceszefowie MSZ, lub szefowie departamentów MSZ, byli zapraszani do Pałacu Prezydenckiego przez każdego prezydenta, aby poinformować o najważniejszych sprawach dotyczących relacji Polski z państwem, które prezydent odwiedza.
Dlatego – zdaniem Bosackiego – przed tą pierwszą wizytą prezydenta, nie tylko obyczaje, ale wymogi konstytucyjne zostały złamane przez Kancelarię Prezydenta. – Konstytucja jasno mówi w artykule 133, że prezydent ma współpracować z rządem i ministrem właściwym, czyli ministrem spraw zagranicznych w sprawach zagranicznych – podkreślił wiceszef MSZ. Wyraził nadzieję na zmianę tej złej decyzji.
Wiceminister zwrócił uwagę, że w samolocie do Stanów Zjednoczonych „u boku prezydenta nie znalazło się miejsca dla nikogo z MSZ-u„. – Poleciał natomiast europoseł PiSAdam Bielan – zauważył.
Bosacki dodał, że prezydent ma prawo dobierać sobie takich współpracowników, jakich chce. Natomiast – jak podkreślił – „prezydent nie może łamać nawet nie ducha, tylko wprost litery konstytucji, która mówi dwie rzeczy – politykę zagraniczną prowadzi rząd Rzeczypospolitej i prezydent ma obowiązek współpracować z rządem w tym wymiarze”.
– Amerykanie protokolarnie chcą rozmawiać z głową państwa polskiego, czyli prezydentem, mimo że on nie rządzi, tylko reprezentuje Rzeczpospolitą, i nasz rząd to uznaje – zapewnił wiceszef MSZ. Natomiast – jak dodał Bosacki – to musi być prowadzone w ścisłej koordynacji z rządem, zwłaszcza z MSZ.
Karol Nawrocki z wizytą w USA. Spotka się z Donaldem Trumpem
Zaplanowana na 3 września wizyta prezydenta Nawrockiego w Waszyngtonie jest jego pierwszą podróżą zagraniczną. Rozmowy w Stanach Zjednoczonych, w tym spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem, mają dotyczyć przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa militarnego i energetycznego Polski. Prezydent planuje też podkreślić, że zarówno Rosji, jak i jej przywódcy Władimirowi Putinowi, „nie wolno wierzyć”.
O brak przedstawiciela MSZ w prezydenckiej delegacji pytany był we wtorek szef prezydenckiego Biura Polityki MiędzynarodowejMarcin Przydacz. Mówił wówczas, że „z tego, co wie, Biały Dom nie zapraszał nikogo z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych”.
Przydacz zapewnił, że całość wizyty organizowana jest wspólnie przez Kancelarię Prezydenta i protokół dyplomatyczny MSZ. Prezydencki minister zauważył, że może mówić tylko o tym, kogo prezydent zaprasza do swojej delegacji i przekazał, że w wizycie będzie uczestniczyła dyrektor protokołu dyplomatycznego MSZ.
Z kolei rzecznik rząduAdam Szłapka we wtorek przekazał, że w polskiej delegacji towarzyszącej prezydentowi nie będzie żadnego z wiceministrów spraw zagranicznych, gdyż nie było takiego zainteresowania ze strony Kancelarii Prezydenta.