Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w środę wieczorem. Balon z 32 osobami na pokładzie i dwoma pilotami wystartował z holenderskiego Joure około godziny 20.
Problem pojawił się po około godzinie lotu – tuż przed lądowaniem. Wówczas silny podmuch wiatru nagle zwiększył znacząco prędkość balonu, a piloci stracili kontrolę nad sterami.
Według świadków kosz, opadając na ziemię, odbił się kilka razy od ziemi.
Katastrofa balonu w Holandii. Kosz kilkukrotnie uderzył w ziemię
Na miejsce zadysponowano kilkanaście karetek pogotowia oraz dwa śmigłowce ratunkowe. Lekarze stwierdzili na miejscu zgon jednej osoby, kolejną reanimowano przed przewiezieniem do szpitala.
Łącznie hospitalizowanych zostało pięć osób, w tym trzy odniosło poważne obrażenia.
W środę wieczorem wiatr wiał z prędkością do 14 węzłów, co nie stanowi niebezpiecznych warunków dla lotów dużym balonem.
W miejscu lądowania prędkość dochodziła jednak do 17 węzłów, co oznacza już dość silne podmuchy wiatru, a co za tym idzie niebezpieczne warunki.
Sprawę wypadku we Fryzji zbada specjalna komisja.
Źródła: DutchNews, NL Times