W skrócie
-
Katowicki szpital przeprowadził pierwszy w swojej historii jednoczesny zabieg neurochirurgiczny na bliźniakach cierpiących na kraniosynostozę.
-
Operację wykonał zespół pod kierunkiem dr. Ryszarda Sordyla.
-
Rodzice chłopców publicznie podziękowali personelowi za profesjonalizm, empatię i wsparcie, które otrzymali podczas trudnych chwil.
Operacja została przeprowadzona przez dr. Ryszarda Sordyla na Oddziale Neurochirurgii Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II (GCZD) w Katowicach. Placówka w oficjalnym komunikacie przekazała, że był to „pierwszy taki zabieg” w jej historii.
Pacjentami byli Ignaś i Wiktorek. Chłopcy to pierwsze w historii placówki bliźniaki z tym samym schorzeniem, których operacja odbyła się w tym samym czasie. Bracia znajdowali się na tej samej sali, a tuż obok czuwali ich rodzice.
Katowice. Bezprecedensowa operacja w historii szpitala
GCZD wyjaśnia, że do zabiegu mogło dojść, dzięki „zaangażowaniu dr. Ryszarda Sordyla, a także świetnej organizacji pracy bloku operacyjnego oraz zespołu Oddziału Neurochirurgi”.
„To jedna z tych historii, które pokazują, jak bardzo liczy się współpraca, empatia i uważność wobec potrzeb małych pacjentów i ich rodzin” – pisze Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II, podkreślając wyjątkowość sytuacji.
Bliźniaki przeszły operację z powodu wrodzonej kraniosynostozy. Wada ta charakteryzuje się zrośnięciem szwów czaszkowych, co prowadzi do deformacji głowy i potencjalnych problemów z rozwojem mózgu.
Rodzice bliźniaków nie kryją wdzięczności
Rodzice chłopców nie kryją wdzięczności wobec pracowników GCZD w Katowicach. W podziękowaniach opublikowanych przez placówkę zwrócili się między innymi do lekarza, który opiekował się bliźniakami.
„Szczególne słowa wdzięczności kierujemy do dr n. med. Ryszarda Sordyla, który z ogromnym profesjonalizmem, doświadczeniem i empatią przeprowadził skomplikowany zabieg, dając naszym chłopcom szansę na zdrowy rozwój i spokojniejszą przyszłość” – czytamy facebookowej stronie szpitala.
Nie zabrakło również słów skierowanych do pielęgniarek oraz całego zespołu medycznego, który zaangażowany był w proces leczenia chłopców. Jak podkreślili ich rodzice, wsparcie pracowników szpitala było „ogromnym oparciem w tych trudnych, pełnych emocji dniach„.
„Każdy gest życzliwości i zrozumienia znaczył dla nas więcej, niż można wyrazić słowami” – podsumowali.












