Sebastian Kościelnik podziękował Beacie Szydło: „Nigdy tego nie uczyniłem publicznie, więc czynię to teraz, dziękując za Pani list, który wywarł na mnie ogromne wrażenie” – napisał na X. Dodał, że „nie spodziewał się, że kiedykolwiek w życiu otrzyma korespondencję od osoby pełniącej tak zaszczytną funkcję”. Wiadomość od polityczki przyszła do kierowcy fiata seicento kilka dni po wypadku kolumny w 2017 roku. W tym roku Kościelnik przekazał list na licytację prowadzoną przez WOŚP. Na konto fundacji trafiło dzięki temu 2650 zł.
Zwrócił się do Szydło: „Życzę Pani, jak i sobie, aby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. I aby emocje, które jej towarzyszą, przerodziły się w coś pozytywnego – na przykład w refleksję nad tym, jak ważne jest zachowanie bezpieczeństwa w ruchu drogowym” – napisał. Wcześniej zwrócił uwagę, że mimo upływu ośmiu lat „sprawa ta nadal budzi wiele emocji i wątpliwości oraz nieustannie jest w zainteresowaniu opinii publicznej”.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: „Wraca sprawa wypadku Beaty Szydło. 'Czuję ulgę, ale jestem też przerażony'”.
Źródło: Sebastian Kościelnik (X)