Co się stało: Do zdarzenia miało dojść wieczorem w sobotę 12 kwietnia w Saratowie. Jak podają ukraińskie media, po¿ar wybuchł na terenie lotniska. Przed wybuchem ognia miały być słyszane eksplozje, a nad miastem miała pojawić się chmura gęstego, czarnego dymu. W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania, które mają przedstawiać pożar:
Doniesienia: Na razie nie wiadomo, co dokładnie stało się w Saratowie. Media spekulują, że mógł zapalić się mazut. To oleista ciecz, która jest pozostałością po destylacji ropy naftowej. Używa jej się jako paliwa. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tych doniesień.
Ogień wybuchł, ale nie na lotnisku? Lokalny portal saratov-news.net oskarża jednak ukraińskie media o szerzenie fałszywej informacji. „Pożar wybuchł na otwartym terenie opuszczonej fabryki. Zapaliło się tam kilka beczek oleju opałowego, w pobliżu nie ma żadnych obiektów ani budynków mieszkalnych” – miała przekazać przedstawicielka Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w obwodzie saratowskim.
Zmasowany atak: Ukraińskie media przypominają, że w marcu obwód saratowski stał się celem zmasowanego ataku dronów, w wyniku których uszkodzone zostały domy i ogłoszono ewakuację. Wówczas również słychać było eksplozje. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało wtedy o zestrzeleniu 54 bezzałogowców nad regionem. „Saratów i Engels przeżyły dziś najpotężniejszy atak bezzałogowych statków powietrznych w historii” – napisał gubernator obwodu Roman Busargin.
Czytaj także: Nagły zwrot ws. ceł. Zaskakująca decyzja Donalda Trumpa. „Uchroni przed wzrostem cen”.
Źródła: 24tv.ua, obozrevatel.com, unn.ua, saratov-news.net