-
Władze Zgorzelca zamierzają złożyć skargę do Komisji Europejskiej na niemieckie kontrole graniczne, które powodują paraliż miasta.
-
Burmistrz miasta podkreśla, że sytuacja utrudnia życie mieszkańcom, wpływa na lokalną gospodarkę i bezpieczeństwo, dotyczy także codziennych przejazdów między Zgorzelcem a Görlitz.
-
Kontrole graniczne po obu stronach wynikają z prób ograniczenia nielegalnej migracji, ale powodują poważne utrudnienia komunikacyjne i społeczne.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do 15 lipca władze Zgorzelca wyznaczyły termin zbierania podpisów mieszkańców na terenie miasta i sąsiadującego z nim niemieckiego Görlitz. Chociaż do złożenia skargi do Komisji Europejskiej nie są konieczne, inicjatorzy chcą pokazać, że przedsięwzięcie cieszy się poparciem lokalnej społeczności.
Zgorzelec. Burmistrz składa skargę do KE. Niemieckie kontrole „sparaliżowały miasto”
Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz przekonuje, że niemieckie kontrole zdestabilizowały życie w mieście.
– W tygodniu miasto jest z trudem przejezdne, a po długich weekendach kompletnie sparaliżowane. Kierowcy, którzy mają stać w korku na autostradzie trzy godziny, wybierają przejście graniczne w Zgorzelcu. Korki mamy nawet w osiedlowych jednokierunkowych uliczkach – powiedział.
Zdaniem burmistrza przekłada się to na bezpieczeństwo, bo utrudnia działania służbom ratunkowym. Uderza również w gospodarkę obu regionów.
– Zgorzelec i Görlitz to jedno miasto. Trzydzieści procent mieszkańców pracuje po niemieckiej stronie, codziennie dziesięć tysięcy osób przekracza granicę, a tylko w samej Saksonii pracuje od osiemnastu do dwudziestu tysięcy Polaków – wyliczył Gronicz.
Według niego niemieckie kontrole utrudniają również życie lokalnym przedsiębiorcom, bo bardzo dużo Niemców przyjeżdża na zakupy na polską stronę. Podkreśla, że pomimo wielu rozmów ze stroną niemiecką nie udało się rozwiązać problemu, dlatego zdecydowano się na złożenie skargi do instytucji europejskiej.
Kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Od poniedziałku są po dwóch stronach
Niemcy wprowadziły kontrole na granicy z Polską w październiku 2023 roku, celem miało być powstrzymanie nielegalnej migracji. Zgodnie z obowiązującym prawem ta kontrola powinna skończyć się we wrześniu.
Premier Donald Tusk powiedział w ubiegłym tygodniu, że doszły do niego informacje o tym, że Niemcy zdecydowały się ją przedłużyć. Ściślejsza kontrola skutkuje zwiększoną liczbą zawracanych do Polski migrantów, próbujących przekroczyć granicę – mimo niespełniania warunków wjazdu i pobytu w RFN.
Z kolei strona polska wprowadziła kontrole graniczne na granicach z Niemcami i Litwą od 7 lipca.
Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA, opublikowanym w czwartek w Dzienniku Ustaw, polskie kontrole będą prowadzone przez 30 dni – do 5 sierpnia. W tym czasie na granicy z Niemcami działały będą 52 przejścia graniczne, z czego w 16 miejscach będą prowadzone kontrole stałe.
Z kolei na granicy z Litwą wytypowano 13 miejsc prowadzenia kontroli, z czego w dwóch miejscach będą prowadzone kontrole stałe – w dawnych przejściach granicznych Budzisko i Ogrodniki.