Ponownie, bo jeśli spojrzeć na występy poznanianki w wielkoszlemowych wyzwaniach, ostatni raz Polka zwyciężyła singlowy mecz w trakcie US Open w 2022 roku. To był zresztą wyjątkowy sezon dla Magdy Linette, która dotarła wówczas do półfinału Australian Open, a na Wimbledonie zameldowała się w III rundy. Problem jednak w tym, że od tamtego, świetnego okresu polskiej tenisistki, minęło już sporo czasu…
Wimbledon: Magda Linette odpadła z turnieju w I rundzie singla
Wydawało się, że przełamanie dla Linette tej koszmarnej, wielkoszlemowej passy może przyjść w trakcie tegorocznej rywalizacji na trawiastych kortach w Londynie. Poznanianka dokooptowała do swojego sztabu Agnieszkę Radwańską. „Isia” to wybitna specjalistka gry na tego typu nawierzchni, w przeszłości dodatkowo m.in. finalistka i półfinalistka Wimbledonu. Z kim jak z kim, ale z Radwańską z pewnością Linette było łatwiej – przynajmniej teoretycznie – zaprzyjaźnić się z trawiastymi kortami.
Kiedy jednak przyszło do singlowej weryfikacji, Polka nie zdołała przejść granicy I rundy turnieju Wielkiego Szlema. Lepsza od Linette we wtorkowe, późne popołudnie, okazała się Elsa Jacquemot. Francuzka po przegraniu pierwszej partii po tie-breaku 7:9, w kolejnej odsłonie rozbiła Polkę (6:1), a następnie po jednym przełamaniu w trzeciej partii (6:4), zapewniła sobie awans do II rundy legendarnego turnieju w Londynie.
Linette nie ukrywała rozczarowania ostatecznym wynikiem meczu z Francuzką.
– Myślę, że na pewno miałam lepsze dni… […] Po pierwszym secie miałam nadzieję, ale nie zareagowałam tak, jak trzeba, bo przecież przegrałam drugiego 1:6. Fizycznie czułam się dobrze, ale niestety się nie udało – przyznała Linette przed kamerą Polsatu Sport.
Z turniejem singlowym wśród pań na etapie I rundy swój udział zakończyła również Magdalena Fręch. Łodzianka przegrała również z dużo młodszą od siebie, mającą zaledwie 18 lat, Kanadyjką Victorią Mboko. Fręch przegrała wyraźnie 3:6, 2:6.
Linette wystąpi w Londynie jeszcze w rywalizacji deblowej.