Pod kołami giną przez cały rok. Jeśli dzięki tym tablicom, niektórzy kierowcy zwolnią, może uda się uratować jakąś liczbę zwierząt. Pomysłodawcą akcji jest bielski radny.
„Zwolnij przechodzące koty”
Radny z Bielska-Białej jest pomysłodawcą kampanii, która ma zwrócić uwagę kierowców na bezpieczeństwo własne i wypuszczanych kotów.
Paweł Pajor mówi, że co jakiś czas się zdarza, że samochody szybko przejeżdżają przez osiedla. Inspiracją do rozwieszenia tablic, oprócz miłości do domowego pupila, była zagraniczna podróż. „Postanowiliśmy coś z tym zrobić, chociaż tak symbolicznie” – mówi radny.
„Na Malcie jest dużo kotów i one zaopiekowane ponadstandardowo przez mieszkańców, więc dla mnie to było takie trochę zdziwienie jednak, bo u nas ludzie no różnie podchodzą do opieki nad kotami dziko żyjącymi” – mówi Paweł Pajor. A tych w Bielsku-Białej wcale nie brakuje. Pracownicy miejskiego schroniska dla zwierząt szacują, że kilka tysięcy kotów może przechadzać się samopas po okolicy miasta.
Prawo nie zabrania wypuszczania kotów „bez smyczy”. Ale to także temat dyskusyjny, który dzieli ludzi. Głównie chodzi o to, aby koty się nie mnożyły się w niekontrolowany sposób, czy żeby kocięta nie umierały na choroby zakaźne w męczarniach.
Miejskie schronisko dla bezdomnych zwierząt kibicuje każdej inicjatywie, która może poprawić los zwierząt.
Do pomysłu radnego Bielska-Białej przyłączają się kolejni partnerzy. Mieszkańcy mogą bezpłatnie odebrać i zamontować tablice w miejscach, gdzie często przemieszczają się koty.