Stale rosnące napięcie i zagrożenie ze strony Moskwy zmusza władze krajów bałtyckich do przygotowywania planów na wypadek ataku.
Pomimo, że Kreml twierdzi, że nie zamierza atakować państw NATO, rządy w Tallinie, Rydze i Wilnie zdecydowały się na opracowanie planów awaryjnych, które wdrożone zostaną w przypadku zbrojnej napaści.
– Zagrożenia mogą być różne – strzegą szef litewskiej straży pożarnej Renatas Pozela.
Kraje Bałtyckie. Rządy przygotowują plany ewakuacji
Dziennikarze agencji Reutera dotarli do szczegółowych planów, które tworzone są przez litewski rząd. Mowa o szeregu ćwiczeń, które mają przygotować lokalne władze do przeprowadzenia szybkiej i skutecznej ewakuacji cywilów.
W tygodniu w Wilnie zorganizowane zostały pierwsze tego typu działania. W ich trakcie zrealizowano relokowanie kilkuset mieszkańców miasta. Jak wyjaśnił Pozela, ewakuacja obejmie osoby, które mieszkają w promieniu 40 km od granicy z Rosją i Białorusią, czyli łącznie 400 tysięcy osób.
„Zachodnie miasto Kowno planuje pomieścić 300 000 osób w szkołach, na uniwersytetach, w kościołach katolickich i na arenie, na której niedawno występowali Robbie Williams i Roger Waters. Podobne działania są podejmowane w innych miastach” – czytamy w relacji.
„Według przedstawiciela straży pożarnej, miejsca zgromadzeń zostały już wybrane, m.in. w Wilnie, przydzielono pociągi i autobusy, a w magazynach zgromadzono zapasy papieru toaletowego, łóżek składanych” – dodano.
Jak przekonuje litewski minister spraw zagranicznych Kęstutis Budrys ćwiczenia mają uspokajać społeczeństwo i udowadniać, że władze są przygotowane na potencjalne zagrożenia. – Odrobiliśmy pracę domową – stwierdził.