Oświadczenie rosyjskiego MSZ: Maria Zachorwa, rzeczniczka resortu, ostrzegła przed rozmieszczaniem w Ukrainie „obcych wojsk lub baz”. Dodała, że Rosja odpowie na takie działanie „wszelkimi dostępnymi środkami„. – Oznaczałoby to (rozmieszczenie zagranicznych sił w Ukrainie – red.) bezpośrednie zaangażowanie tych krajów w konflikt z Rosją – powiedziała, cytowana przez „The Guardian”.
Stanowisko ministra: Wcześniej głos zabrał Siergiej awrow, szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Podkreślił, że Kreml „pod żadnym pozorem” nie zgadza się na wojska NATO w Ukrainie. Powtarzał też propagandowe twierdzenia o tym, że to Kijów rozpoczął wojnę, a priorytetem Moskwy jest ochrona ludzi, którym ukraińskie władze „odebrały historie”. – Nasze sumienie jest bardzo czyste. (…) Rosja będzie unikać kompromisów, które zagrażałyby życiu ludzi. Nie chodzi o terytoria, chodzi o ludzi – dodał.
Propozycja sił pokojowych w Ukrainie: Kraje europejskie, głównie Wielka Brytania i Francja, zadeklarowały gotowość do wysłania swoich żołnierzy po wejście w życie zawieszenia broni. Swój udział wykluczyły natomiast Stany Zjednoczone. Donald Trump zapewniał pod koniec lutego, że Wadimir Putin jest gotowy przyjąć europejskie siły pokojowe w Ukrainie. – On to zaakceptuje. Zadałem mu to pytanie – mówił. Stwierdził, że to dlatego, że „on nie szuka więcej wojny”. Niedługo potem Kreml stanowczo temu zaprzeczył i cały czas utrzymuje to stanowisko.
Przeczytaj także: Rosja skomentowała propozycję rozejmu z Ukrainą. Prawa ręka Putina mówi o „imitacji”
Źródła: „The Guardian”, Sky News