Mówimy o jednym z największych, najpiękniejszych i najbardziej oryginalnych motyli, jakie istnieją na świecie. czasem nazywany jest ćmą księżycową albo kometą, być może z uwagi na swój unikalny kształt. Natura stworzyła go w formie, która wydawać się może dziwna i nieco absurdalna.
Niezwykły motyl ze skrzydłami jak liść
Owszem, to piękny motyl i kto wie, może jeden z najpiękniejszych jakie istnieją. Ćma ta ma bowiem subtelne skrzydła o budowie podobnej niemalże do latawców Otto Lilienthala i do tego bardzo długie wyrostki na ich końcach. Przy ich odpowiednim złożeniu można odnieść wrażenie, że siedzący na pniu motyl ma bardzo długi ogon, którym przecież te owady nie dysponują.
Te wyrostki mają prawdopodobnie jedno podstawowe zadanie – maksymalnie upodobnić tego motyla do liścia. Takiego pożółkłego, jakie ma w lasach deszczowych wiele roślin.
Skrzydła Argema mittrei imitują blaszki, a wyrostki na ich krańcach mają na celu udawać ogonek liścia. Do tego dochodzą plamy na skrzydłach, które także działają jako zmyłka. Istotnie, łatwo się pomylić i pominąć motyla na gałęzi, chociaż ten ma tak ogromne rozmiary.
To nawet 20 cm rozpiętości skrzydeł u dorosłego samca Argema mittrei i aż 15 cm rozpiętości wyrostków na skrzydłach. Mówimy zatem o olbrzymie wyraźnie większym od naszej zmierzchnicy trupiej główce, otwierające listę największych motyli Polski. Ten gatunek osiąga rozpiętość skrzydeł wróbla, to naprawdę gigant.
Doskonale zamaskowany w lesie gigant
A jednak tak wielki owad w lasach deszczowych Madagaskaru często jest nie do dostrzeżenia. Maskuje się tam znakomicie przed naziemnymi drapieżnikami np. owadożernymi lemurami, modliszkami i innymi potencjalnymi drapieżnikami.
Argema mittrei, zwany kometą madagaskarską, był niegdyś rozprzestrzeniony był na rozległych terenach wyspy Madagaskar, ale wycinka lasów i niszczenie środowisk, a także wyłapywanie tych owadów do kolekcji sprawiły, że stał się rzadki.
Jakby tego było mało, kometa należy do tej grupy motyli pawicowatych, których gąsienice podczas transformacji budują kokon z przędzy podobnej do jedwabiu. W Azji przędza gąsienic krewniaków tego motyla była wykorzystywana w produkcji tkanin jedwabnych, tak jest chociażby w przypadku jedwabnika dębowego. Madagaskarski olbrzym także tworzy potężne kokony z delikatnej przędzy.
Kokony są bardzo duże i mogą przypominać wręcz gniazda jakichś małych ptaków. Wszystko w wypadku tego motyla jest w skali makro.
To madagaskarski endemit, aczkolwiek kilku jego bliskich krewniaków mieszka również w lasach południowej i wschodniej Afryki. To pozostałość czasów, gdy Madagaskar i kontynentalna Afryka były jeszcze jednym lądem.

Tak duże rozmiary, ciało podobne do pożółkłego liścia, wreszcie maskowanie w postaci plam podobnych o oczu na ich powierzchni chroni motyla przed atakiem na ziemi i drzewach.
Pozostaje jednak poważne zagrożenie, jakie pojawia się w powietrzu. Argema mittrei ptaków obawia się w mniejszym stopniu, gdyż lata głównie nocą, ale wówczas nadlatuje wielki przeciwnik wszystkich ciem – nietoperz.
Jest dobry sposób na ataki nietoperzy
Nietoperze posługują się echolokacją, co czyni je bardzo groźnymi i skutecznymi łowcami podczas polowań na owady latające takie jak ćmy. Ssaki bezbłędnie je namierzają i lecą do celu tak, jak naprowadzane radarem. Dla większości motyli nie ma wtedy ratunku, chociaż wiele z nich opracowało system wykrywania i zapobiegania atakom nietoperzy.
W wypadku ciem żyjących chociażby w Polsce sposobem jest wykrycie fal dźwiękowych nietoperza, co ćmy czynią swymi czułkami, a następnie natychmiastowy bezruch. Owad przestaje machać skrzydłami, więc od razu spada z nieba. Lepsze jednak to niż być kolacją nietoperza. Ćma znika, opada na ziemię, a zdezorientowany napastnik często nie wie, co z tym zrobić i gdzie ofiara teraz jest.
Nie zawsze to jednak wystarcza, więc w wypadku takich ciem jak Argema mittrei natura wymyśliła jeszcze lepsze antidotum na nietoperze. Wielkie rozmiary i długie skrzydła oraz wyrostki nie pozwoliłyby zwierzęciu uniknąć nocnego ataku z powietrza ot tak, przez samo opadanie na dno lasu. U komet powstał zatem system zakłócania fal dźwiękowych, rodzaj antyradaru.

Nie wiemy jeszcze dokładnie, jak kometa madagaskarska to robi, ale potrafi wychwycić i absorbować fale emitowane przez latające ssaki. Nie odbija ich, ale pochłania w sporej mierze, przez co pozostała odbita od nich reszta trafia do uszu nietoperza jako echo bardzo wytłumione i zniekształcone. To utrudnia mu ocenę położenia i prędkości ofiary, utrudnia atak. Pozwala często ocalić motylkowi życie.
Kometa madagaskarska ma bardzo rozbudowane czułki, pokryte sporą liczbą wyrostków i antenek. Działają one jako detektor fal dźwiękowych i zapewne pozwalają jej reagować. Natomiast samo wytłumianie fal nietoperza odbywać się może w inny sposób, a sporą rolę prawdopodobnie odgrywają tu owe wyrostki na końcach skrzydeł owada. Nie tylko udają ogonek liścia, ale są też zapewne jakimś rodzajem anten do eliminacji dźwiękowego zagrożenia.
Wiemy to, gdyż w pełni zdrowe i rozwinięte motyle z wykształconymi wyrostkami unikają trzech czwartych ataków nietoperzy, przez co stają się dla nich bardzo trudnymi do schwytania ofiarami, mimo swych rozmiarów. Natomiast gdy Argema mittrei straci swój ogonek, wówczas sytuacja natychmiast się zmienia. Bez ogona zostają szybko złapane i zjedzone.