Lider Nowej Lewicy na antenie TVN24 odniósł się do kwestii zbliżających się wyborów prezydenckich. Polityk zapytany został o możliwość zwycięstwa kandydata Lewicy.
Robert Biedroń stwierdził, że przedstawiciel tej koalicji może wygrać i właśnie dlatego zdecydowano się na ten ruch, a nie poparcie kandydata szerokiej koalicji rządzącej.
– Wszystko wskazuje na to, że będziemy wybierali (pomiędzy nimi – red.) albo w formule prawyborów, albo taką decyzję podejmiemy pod koniec roku i ogłosimy na początku stycznia – dodał.
Wybory prezydenckie 2025. Biedroń o dwóch kandydatkach Lewicy
W dalszej części rozmowy Robert Biedroń odniósł się do wypowiedzi minister ds. równości Katarzyny Kotuli, która ogłosiła, że kandydat Lewicy na prezydenta może zostać ogłoszony już 8 grudnia, kiedy to zorganizowany zostanie „quasi-kongres Lewicy” podsumowujący działalność w rządzie.
– Ja myślę, że to będzie na początku stycznia. Nieważna jest data. Myślę, że będzie to jedna z tych dwóch kandydatek. Chciałbym, żeby tak się stało. Namawiam zresztą obie polityczki do tego, żeby kandydowały – podkreślił europoseł.
Jednocześnie lider Nowej Lewicy stwierdził, że jest przekonany o dużym potencjale obydwu kandydatek, co może przełożyć się na wysokie poparcie w wyborach.
– Oczywiście, to są trudne wybory dla Lewicy ze względu na polaryzację, jaka panuje w Polsce. (…) Wierzę, że zarówno Magdalena Biejat jak i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mają taki potencjał, żeby zrobić dobry wynik – ocenił.
Kończąc swoją wypowiedź, Robert Biedroń zaapelował do polityków partii Razem, by zdecydowali się na poparcie jednego kandydata Lewicy w wyborach, ponieważ – jak podkreślił – istnieje duże prawdopodobieństwo, że to ugrupowanie nie będzie w stanie samodzielnie zebrać 100 tysięcy podpisów potrzebnych do zarejestrowania kandydata.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!