W skrócie
-
Kulik wielki, jeden z największych ptaków brodzących w Europie, powraca na wielkopolskie mokradła dzięki wysiłkom przyrodników.
-
Ptaki te są zagrożone wyginięciem w Polsce z powodu zanikania ich siedlisk i wymagają ścisłej ochrony.
-
W Grabowie wypuszczono na wolność młode kuliki wielkie, które pomogą odbudować populację w regionie.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Jak bowiem podaje serwis internetowy e-kolo.pl, młode kuliki wielkie przebywające dotąd w wolierze adaptacyjnej w Grabowie zostały wypuszczone na wolność. To pięć ptaków, które mają zamieszkać na mokradłach w gminie Kramsk leżącej we wschodniej Wielkopolsce, niedaleko Konina.
Kuliki wielkie mają w Polsce status NT, czyli bliskie zagrożenia. To pokazuje, że od początków tego stulecia trend w wypadku tego zwierzęcia jest spadkowy. Kuliki tracą swoje siedliska, wśród nich – tak mocno narażone w Polsce na degradacją mokradła i bagna. Nic dziwnego, że zwierzę jest u nas objęte ścisłą ochroną. Z niemal 1000 par pod koniec XX wieku i około 700 par na początku stulecia zostało zaledwie… 150, może 200. W całej Polsce.
Kulik wielki potrzebuje spokoju w wychowie piskląt
Problemem tego ptaka związanego ściśle z wodą i terenami podmokłymi jest to, że wymaga on sporo czasu na wychowanie młodych. Zniesienie i wysiadywanie jaj oraz opieka nad młodymi zajmuje im nawet 10 tygodni. Gdy w tym czasie coś im przeszkodzi, zaatakuje albo powódź czy susza zniszczą ich lęgowisko, lęg może się nie udać.
Generalnie tracimy tego wspaniałego ptaka, jednego z nielicznych ptaków brodzących osiągającego tak duże rozmiary. Kulik wielki jest wielkości wrony, a uwagę zwraca zwłaszcza jego długi, wygięty dziób. To kapitalna sonda, którą zwierzę grzebie w piasku, mule, szuka bezkręgowców, otwiera muszle mięczaków, ale zbiera też nasiona i jagody, jako że i one są częścią diety kulika. To ptak na tyle duży, że potrafi nawet schwytać i pożreć żabę, traszkę czy niedużą rybę. Co ciekawe, samiec i samica mają różne długości dziobów, dzięki czemu nie wchodzą sobie w paradę podczas żerowania.
Jak podaje e-kolo.pl, przywracanie efektownego ptaka we wschodniej Wielkopolsce to efekt współdziałania gminy Kramsk, gminy Koło o powiatu kolskiego. Powstała w Grabowie woliera adaptacyjna przygotowuje pisklęta do samodzielności i życia na wolności. Dopiero, gdy podrosną i największe zagrożenia dla nich minie, zaczynają nowe życie.