Warto przypomnieć, że na udział polskiej drużyny w fazie grupowej (obecnie ligowej) Ligi Mistrzów kibice czekają od sezonu 2016/17. Porażka Lecha Poznań 1:3 na swoim terenie z Crveną Zvezdą nie jest optymistycznym akcentem w kontekście rewanżu w Belgradzie. Wygląda na to, że na awans trzeba będzie poczekać co najmniej do roku 2026.
Mistrzowie Polski przegrali z Crveną Zvezdą Belgrad. Koniec marzeń o elicie?
Trzeba jednak przyznać, że Lech nie zagrał złego meczu przeciwko rywalowi z Serbii. Crvena Zvezda obiektywnie rzecz biorąc, była i jest faworytem dwumeczu w III rundzie eliminacji. Serbska legenda wydaje dużo pieniędzy, ma również doświadczenie gry w europejskich pucharach. Poznaniacy mają jednak swoje ambicje, więc wydawało się, że na swoim terenie, gospodarze mogą utrzeć nosa przyjezdnym.
Niestety, wynik 1:3 sprawia, że sprawa rewanżu urasta do rangi misji niemal niemożliwych do realizacji. Co do samego przebiegu meczu, początkowe 20 minut zdecydowanie dla gości. Po tym, jak Lech opanował nerwy, udało się nie tylko wyjść do równiejszej walki, ale też odpowiedzieć golem. I to pięknym, jak na kapitana przystało. Mikael Ishak raz jeszcze pokazał, jak klasowym jest napastnikiem i ile znaczy dla Kolejorza.
I kiedy wydawało się, że poznaniacy na drugie 45. minut wyszli z zupełnie nowym, lepszym nastawieniem, dostali cios po stałym fragmencie gry po niespełna dziesięciu minutach od gwizdka, a następnie gola na 1:3, po stracie w okolicach pola karnego. Choć gospodarze próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ta sztuka Lechowi się nie udała.
Rewanż na gorącym terenie w Belgradzie za tydzień 12 sierpnia. Początek o godzinie 21:00.
Sześć prób Lecha Poznań. Trudna polska droga do Ligi Mistrzów UEFA
Dwumecz z Crveną Zvezdą Belgrad w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów to kolejna, już szósta próba sforsowania bram najbardziej prestiżowych rozgrywek ze stajni UEFA.
Kolejorz, spoglądając na historię istnienia Champions League (tj. od sezonu 1992/93), po raz pierwszy stanął do eliminacyjnej walki w premierowej edycji, po zmianie nazwy z Pucharu Europy Mistrzów Klubowych (lata 1956-92).
Pierwszym rywalem, który okazał się lepszy od Lecha, był szwedzki IFK Göteborg, w II rundzie. Następnie, sezon 1993/94 i porażka na tym samym etapie ze Spartakiem Moskwa. Kolejne podejście to już XXI wiek i kampania 2010/11. W III rundzie lepsza okazała się Sparta Praga. Następnie sezon 2015/16 i przegrana (również III runda) ze szwajcarskim FC Basel. I ta przedostatnia – wliczając nadal trwającą – czyli 2022/23, kompromitująca wpadka już w I rundzie eliminacji z azerskim Karabachem.