Początkowo podejrzewano, że z Białorusi wleciał na Litwę jeden z dronów kamikadze Shahed, których Rosja używa w wojnie z Ukrainą.
„Informujemy, że w dniu 10 lipca około godziny 11:30. Litewskie Siły Powietrzne zarejestrowały obiekt zbliżający się do granicy litewskiej od strony białoruskiej” – podały w komunikacie Siły Zbrojne Litwy.
Zaalarmowane zostały samoloty bojowe pełniące na Litwie zadania w ramach misji NATO Air Policing. Do końca lipca na lotnisku w Szawlach stacjonują polskie i rumuńskie F-16.
Dron z Białorusi. Litewska armia znalazła obiekt
Później Państwowa Służba Ochrony Granic (VSAT) poinformowała, że granicę przekroczył nieduży bezzałogowiec amatorskiej konstrukcji.
Maszyna spadła na Litwie w pobliżu zamkniętego punktu kontroli granicznej w Szumsku, około kilometra od granicy z Białorusią.
Według wstępnych danych obiekt został wykonany ze sklejki i pianki, prawdopodobnie nie przenosił żadnego ładunku.
Litewski nadawca LRT podał, że dron „nie stanowi zagrożenia”. Twórcy publikacji przypominają, że w ostatnim czasie litewscy pogranicznicy często odnotowują przypadki naruszenia przestrzeni powietrznej przez drony czy balony. Część z nich ma być używana przez przemytników.
Litwa. Naruszenie przestrzeni powietrznej. Przedstawiciele władz w schronie
Najwyżsi rangą przedstawiciele litewskich władz, przewodniczący Sejmu Saulius Skvernelis i premier Gintautas Paluckas, zostali w czwartek ewakuowani do schronów w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Litwy przez Białoruś.
Prezydent Gitanas Nauseda przebywa w czwartek z wizytą w Irlandii.
Giedrimas Jeglinskas, przewodniczący sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w rozmowie z LRT ocenił, że jest zbyt wcześnie, żeby stwierdzić, czy było to celowe działanie ze strony władz w Mińsku.
– Musimy poczekać na więcej informacji, musi się odbyć śledztwo. Musimy śledzić i ufać naszym instytucjom wywiadowczym, które prawdopodobnie dostarczą najlepszych informacji w najbliższej przyszłości – powiedział.