W ciągu ostatnich tygodni na Litwie doszło do kilku pożarów w zakładach przetwarzania odpadów. W związku z tym powołano specjalną grupę śledczą, która ma wyjaśnić przyczyny tych zdarzeń. Na antenie radia LRT do sprawy odnieśli się eksperci.
Według Aurimasa Gudžiauskasa, szefa litewskiego Państwowego Nadzoru Pożarniczego Departamentu Ochrony i Ratownictwa Przeciwpożarowego (PAGD), do takich pożarów rzadko dochodzi przypadkiem – często pojawienie się ognia w danym miejscu jest związane z działalnością człowieka.
Litwa. Seria pożarów w zakładach przetwarzania odpadów
– W sprawie trzech pożarów (w litewskich zakładach przetwarzania odpadów – red.) wszczęto postępowania przygotowawcze nie w sprawie umyślnego podpalenia, ale w sprawie naruszenia określonych wymogów ochrony środowiska. W ich ramach zapewne zostaną omówione przyczyny i skutki pożaru – relacjonował Gudžiauskas.
Jak zauważył, jeśli chodzi o pożar, który wybuchł w Alytus, „sabotaż został odrzucony”. W pozostałych dwóch przypadkach podobna informacja nie została zaś podana do publicznej wiadomości.
Chociaż pożar w zakładzie recyklingu odpadów Energesman w Wilnie wybuchł w czasie, gdy obiekt nie funkcjonował, Gudžiauskas podkreślił, że pożary nie są rzadkością w takich miejscach. Jak dodał, liczba pożarów we wspomnianym sektorze spadła w porównaniu z ubiegłym rokiem.
– Jest prawdopodobne, że gdy pracownicy są na miejscu, gaszą takie pożary własnymi siłami (…). Jeśli spojrzymy na dane z tego i zeszłego roku w tym samym okresie, w sektorze produkcyjnym, to w tym roku mamy o kilka pożarów mniej niż w roku ubiegłym – zauważył.
Pożary na Litwie. Media o możliwych przyczynach
– Odpady trafiają do centrów sortowania i recyklingu prosto z koszy na śmieci mieszkańców. W nich natomiast czasem znajdują się różnego rodzaju urządzenia lub ich części, które mogą powodować pożary – zauważył Marina Curko-Notkuvienė, ekspertka ds. gospodarki odpadami w Litewskim Stowarzyszeniu Gmin i Podmiotów Gospodarujących Odpadami.
– Widzimy, że (wśród odpadów – red.) pojawia się coraz więcej baterii i urządzeń elektronicznych. Byłam na konferencji w Niemczech, gdzie jeden z raportów dotyczył pożarów w tym kraju. Pierwszą przyczyną pożarów są baterie i urządzenia elektroniczne – podkreśliła specjalistka.
– Stowarzyszenia zajmujące się gospodarką odpadami wraz ze strażakami zaapelowały do rządu o rozpoczęcie gospodarowania bateriami, wprowadzenie kaucji oraz o przejęcie przez producentów odpowiedzialności za mieszkańców za ich segregację. W naszych działaniach wykorzystujemy kamery ze sztuczną inteligencją, które analizują kompozycję (odpadów – red.). W ciągu dwóch dni wykryto w nich 200 sztuk baterii. Oznacza to, że nie jest to przypadek, ale nawyk – wskazała Curko-Notkuvienė.
Przypadek czy atak hybrydowy? Litewski wojskowy o niedawnych pożarach
Ppłk rezerwy Saulius Guzevičius zasugerował jednak, że pożar w wileńskim zakładzie recyklingu odpadów – największy spośród ostatnich tego typu przypadków – może być jednym z przykładów ataków hybrydowych na kraje NATO, do których dochodziło w ciągu ostatnich miesięcy.
– Widzimy wyraźny trend, który ma miejsce nie tylko w naszym kraju, ale także w całym regionie – nie tylko jeśli chodzi o podpalenia. Jak wiadomo, nasze agencje wywiadowcze informowały, że zatrzymano osoby, które planowały podobne dywersje. (…) Mamy do czynienia z całym kompleksem ataków hybrydowych, a nie zagrożeń hybrydowych – podkreślił Guzevičius.
– Gdyby udowodniono, że doszło do aktu terroryzmu lub przynajmniej dywersji z udziałem innego kraju, automatycznie uruchomiono by środki polityczne – zauważył były minister spraw wewnętrznych Litwy, Regimantas Čiupaila.
Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich tygodni na Litwie wybuchło pięć pożarów w zakładach przetwarzania odpadów. Jak informował „Kurier Wileński”, ostatni tego typu przypadek miał miejsce 13 maja w Nowych Okmianach. Pozostałe pożary wybuchły w: zakładzie gospodarki odpadami Energesman w Wilnie, w elektrociepłowni we wsi Biruliškės, na złomowisku w Olicie i na terenie należącym do firmy zajmującej się recyclingiem tworzyw sztucznych w Wilnie.
- Samolot transportowy runął pod Wilnem. Uderzył w domy
- Samolot rozbił się w Wilnie. MSZ Niemiec: To nie musiał być wypadek