Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka w ostrych słowach skrytykował polskiego prezydenta, uznając go za „opętanego tym duchem”. – Polski prezydent jest opętany tym duchem, skoro gada takie głupoty. Sami widzicie, jacy ludzie rządzą krajami w Europie – mówił Łukaszenka, dodając, że Nawrocki „śpi i widzi tego ducha lub ogarnia go ten duch”.
Białoruski lider ironizował, że prezydent Polski powinien milczeć zamiast zajmować się „bzdurami”. – Niektórzy, wiecie kto, już patrzą na zachodnie regiony Ukrainy i Białorusi. Już żyją jakimś duchem świętym Józefa Piłsudskiego – podkreślił dyktator.
Liczne komentarze po słowach Nawrockiego. „Nawiedzają go demony”
Wypowiedzi Nawrockiego spotkały się także z reakcją rosyjskiego MSZ. Maria Zacharowa stwierdziła, że prezydent „powinien pobiec do kościoła i powiedzieć, że nawiedzają go demony”.
Nie zabrakło również komentarza Władimira Putina. Rosyjski prezydent wskazał, że Piłsudski popełnił błędy przed II wojną światową, które doprowadziły do upadku państwa, i zasugerował, że współcześni polscy przywódcy powinni „wziąć sobie te błędy do serca”.
Wypowiedzi Nawrockiego były też komentowane przez ks. Fiodora Łukianowa z Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, który ocenił, że kontakt prezydenta z duchem Piłsudskiego to „ślady demoniczne”, co – zdaniem duchownego – zwiastuje nieszczęścia dla państwa.
Rzecznik prezydenta tłumaczy. „Rosyjskie władze obserwują”
Karol Nawrocki tłumaczył swoje słowa jako żart. W wywiadzie dla Radia Zet przyznał, że od początku kadencji odczuwa obecność ducha Piłsudskiego i często odbywa z nim rozmowy, m.in. o wojnie polsko-bolszewickiej z 1920 roku oraz o obecnej sytuacji międzynarodowej po agresji Federacji Rosyjskiej.
To, że słowa prezydenta były żartem i zostały zmanipulowane przez rosyjską propagandę, podkreślił także jego rzecznik Rafał Leśkiewicz. – To pokazuje, jak rosyjskie władze obserwują działania pana prezydenta, który w sposób zdecydowany wypowiada się na temat działań Federacji Rosyjskiej – dodał.