Wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) za maj i pierwsze pięć miesięcy roku nie napawają optymizmem – budownictwo mieszkaniowe wciąż podąża spadkową ścieżką, a trend ten utrwala się w kluczowych wskaźnikach.
GUS potwierdza majowe spadki
Majowe dane GUS po raz kolejny potwierdzają spadkowy trend w budownictwie mieszkaniowym. Jak zwracają uwagę eksperci portalu RynekPierwotny.pl, wciąż widoczne jest wyraźne wyhamowanie inwestycji deweloperskich – nawet mimo lekkiego odbicia w liczbie wydanych pozwoleń na budowę. Może to sugerować, że deweloperzy ostrożnie podchodzą do przyszłości rynku, obawiając się pogorszenia koniunktury sprzedażowej w nadchodzących miesiącach.
– W ubiegłym miesiącu inwestorzy ruszyli ogółem z budową 19 tys. mieszkań, co jest rezultatem o prawie 4 proc. gorszym od uzyskanego w maju ubiegłego roku i o 5 proc. licząc miesiąc do miesiąca. Coraz słabiej z nowymi inwestycjami wypadają deweloperzy – z wynikiem zaledwie nieco ponad 11 tys. rozpoczętych lokali. To ponownie jeden z ich najsłabszych wyników licząc od połowy 2023 r. – mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Mieszkaniówka wyhamowuje
Jak zauważają eksperci z portalu RynekPierwotny.pl, od początku bieżącego roku w Polsce ruszyła budowa blisko 95 tys. mieszkań i domów, co oznacza sześcioprocentowy regres w odniesieniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Z kolei deweloperzy uzyskali wynik 59,5 tys. lokali, czyli o ponad jedną dziesiątą słabszy w relacji rok do roku. Takie rezultaty jednoznacznie świadczą o postępującym hamowaniu koniunktury inwestycyjnej pierwotnego rynku mieszkaniowego.
– Niestety, niewiele lepiej prezentują się dane GUS dotyczące nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym, choć w tym przypadku GUS zakomunikował niewielkie korekcyjne odbicie. W sumie w maju w ramach wszystkich form budownictwa pozyskano 20,7 tys. decyzji administracyjnych, co oznacza wzrost o 9 proc. względem poprzedzającego kwietnia, ale jednocześnie regres rzędu ponad 16 proc. w relacji rok do roku. Natomiast od początku roku inwestorzy pozyskali niespełna 103 tys., co oznacza spadek w relacji do analogicznego okresu ubiegłego roku o 14 proc. – zauważa Jarosław Jędrzyński.
Zwraca uwagę na wynik deweloperskich pozwoleń, który był w maju na poziomie niespełna 12,7 tys.
– Bez mała 65 tys. od początku roku komunikuje dość wyraźne odbicie w relacji miesiąc do miesiąca o 19 proc., jednak jednocześnie bardzo wyraźne tąpnięcie w relacji rok do roku – odpowiednio o 26 i 24 proc. Tego typu statystyki zaliczają się do historycznie najsłabszych wyników pozyskiwania przez deweloperów przedmiotowych decyzji administracyjnych – stwierdza.
Co dalej z rynkiem mieszkaniowym?
Negatywny obraz sytuacji w polskim budownictwie mieszkaniowym potwierdzają również dane dotyczące liczby oddawanych do użytku lokali. Jak zauważają eksperci portalu RynekPierwotny.pl, w tegorocznym maju było takich mieszkań w sumie zaledwie niespełna 15 tys., czyli aż o 9 proc. mniej niż miesiąc wcześniej i niecałe 2 proc. w relacji rok do roku. Z kolei wynik od początku roku – rzędu 76,7 tys. lokali oddanych – jest o ponad 3 proc. gorszy od uzyskanego w analogicznym okresie ubiegłego roku.
– Najnowsza informacja GUS o stanie budownictwa mieszkaniowego w Polsce ma tym samym ponownie zdecydowanie pesymistyczną wymowę. Tym razem szczególnie niepokojąco prezentują się statystyki mieszkań oddanych do użytkowania, które w maju zanotowały swoje wieloletnie dno notowań. Może to odzwierciedlać opóźnienia inwestycji lub wolniejsze zakończenia projektów deweloperskich – mówi Jarosław Jędrzyński.
Jego zdaniem, pomimo korekcyjnego odbicia pozwoleń na budowę deweloperów, które uznaje się za wiarygodny wskaźnik ich optymizmu inwestycyjnego, trudno nie dopatrzeć się słabnących nastrojów budowniczych mieszkań na sprzedaż lub wynajem.
– Widoczny regres zarówno w rozpoczęciach, pozwoleniach jak i lokalach oddanych do użytkowania sugeruje ostrożniejsze podejście branży, która może reagować na niepewność ekonomiczną, rosnące koszty budowy czy oczekiwania odnośnie stóp procentowych – zauważa.
Zwraca uwagę na indywidualne inwestycje, które są bardziej stabilne, choć dane GUS pokazują ogólny spadek budownictwa indywidualnego, tempo tego spadku jest łagodniejsze niż w przypadku deweloperów.
– Niestety, rynek budownictwa mieszkaniowego w Polsce coraz wyraźniej zwalnia. W maju zanotowano istotne statystycznie spadki w oddawanych i rozpoczynanych lokalach, podczas gdy liczba mieszkań w realizacji rośnie. To sygnał, że deweloperzy działają ostrożniej i wolniej niż rok wcześniej. W kolejnych miesiącach warto obserwować, czy dynamika się unormuje, szczególnie w odpowiedzi na ewentualne zmiany stóp procentowych lub stabilizację kosztów materiałów – podsumowuje.